Zawijane drożdżówki bezglutenowe były hitem na moich koloniach, dlatego postanowiłam podzielić się z Wami tajnym, polsko - ukraińskim przepisem. Niby nic takiego: słodkie bułeczki posypane cukrem pudrem. Sekret ich powodzenia tkwi w tym, że są to zawijane drożdżówki bezglutenowe, o takim samym kształcie, jak w glutenowych cukierniach. Puszyste, lekkie, pęknie wyrośnięte - aż same się proszę, by zatopić w nich zęby! Jak upieczecie, uwierzycie, dlatego zapraszam do skorzystania z przepisu na zawijane bułeczki bezglutenowe. Zobaczcie też na dole filmik: jak powstawały zawijane drożdżówki na warsztatach kulinarnych w 100% bezglutenowym pensjonacie Moje Tatry.
Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy: bezglutenowe wypieki z jasnych mąk czerstwieją nieco szybciej, niż glutenowe odpowiedniki. Zawijane drożdżówki bezglutenowe z mojego przepisu są boskie po upieczeniu i jeszcze następnego dnia, choć gdy minie doba lub dwie, lepiej podpiec je przez 5 minut w 180 stopniach C.
Podzielę się z Wami sprawdzonym sposobem na to, jak mieć zawsze pod ręką świeże, zawijane drożdżówki bezglutenowe z owocami. To cenna rada, zwłaszcza przed rokiem szkolnym, gdy trzeba będzie czymś dobrym napełnić bezglutenowe śniadaniówki uczniów i przedszkolaków. Otóż ostudzone bułeczki najlepiej zamrozić na deseczce, a następnie przełożyć do woreczka i trzymać w zamrażarce nawet kilka miesięcy. Gdy najdzie Was ochota na słodkie co nieco, wystarczy wyjąć drożdżówkę z zamrażarki i zostawić ją na 1-2 godziny, by naturalnie zmiękła. Można też wstawić ją na około 10 minut do piekarnika (180 stopni C). Gotowe!
Napisałam we wstępie, że to tajny, polsko - ukraiński przepis bezglutenowy, a teraz wyjaśnię, w czym rzecz. Na koloniach u Bezglutenowej Mamy 2022 gościła Tanya, która prowadzi w Ukrainie rzemieślniczą piekarnię i cukiernię bezglutenową. Z mojego przepisu na klasyczne drożdżówki Tanya upiekła zawijane drożdżówki bezglutenowe z owocami: winogronami, jabłkami, brzoskwiniami (użyła owoców, które znalazła w naszym warzywniaku kolonijnym). Tanya zastosowała pewien trik - wyrobione ciasto od razu rozwałkowała na stolnicy, złożyła na cztery części, ponownie rozwałkowała i tak postąpiła 3 razy. Dopiero wtedy nakryła ciasto folią i zostawiła do wyrośnięcia - zobacz na filmiku KLIK. Tanya zapewnia, że ten sposób to gwarancja lepiej wyrośniętego ciasta. W tym przepisie na blogu, w opisie wykonania, nie opisałam tej metody: jeśli dobrnęliście do tego momentu przepisu, koniecznie ją wypróbujcie A jak Wam się podobał filmik z warsztatów w 100% bezglutenowym pensjonacie Moje Tatry?
KOMENTARZE