Jeśli można uzależnić się od zielonych koktajli, to właśnie jestem na dobrej drodze. Mój organizm domaga się codziennie przynajmniej dwóch szklanek zielonego napoju, pełnego warzyw, ziół i owoców. Domaga się bezcennego w diecie bezglutenowej błonnika, bogactwa witamin i orzeźwiającego smaku.
Poddaję się więc uzależnieniu, ale mam jedną zasadę: nie używam do koktajli bananów.
Zielony koktajl można skomponować samodzielnie, z ulubionych składników lub z tych, które akurat znajdziemy w lodówce. U mnie bazą jest zazwyczaj jarmuż (lub zestaw sałat) z truskawkami i grejfrutem, ale opcjonalnie uzupełniam go jeszcze o jakiś dodatkowy składnik, np.: kiwi, awokado, nasiona chia, seler naciowy, borówki, maliny, imbir, zielony ogórek, miętę, pokrzywę, bezglutenowe mielone siemię lniane, natkę pietruszki itd. Nie ukrywam, że inspiracją do tworzenia koktajli była dla mnie książka „Zielona dieta koktajlowa”J. J. Smith z Wydawnictwa Budowy Las, pełna przepisów na różne napoje. Osobiście jednak nie używam zalecanego tam banana – ma bowiem wysoki indeks glikemiczny i moim zdaniem zbytnio zagęszcza napój. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, byście do każdego koktajlu dodali pół banana. Mimo swojej wady glikemicznej :), ma bogactwo witamin i składników odżywczych.
Składniki na mój ulubiony koktajl:
- dwie garści umytego jarmużu (kupuję w Lidlu, jest zawsze świeży i ma dobrą cenę) (*);
- 100-150 g świeżych lub mrożonych truskawek (jeśli są mrożone, powinny zmięknąć, a jeśli używacie Thermomix, możecie użyć mrożonych);
- cytryna lub grejfrut, obrane i podzielone na cząstki;
- 3-4 gałązki selera naciowego;
- pół pęczka zielonej pietruszki;
- 2 łyżeczki mielonego siemienia lnianego bez śladowych ilości glutenu;
- około litra wody z kranu/mleka kokosowego/mleka roślinnego/mleka z orzechów tygrysich;
- nie dosładzam koktajlu żadnym słodzikiem;
Umyte owoce i warzywa umieszczam w belnderze wraz z porcją płynu (około 50 ml). Rozdrabniam składniki na wysokich obrotach na papkę (20-30 sekund), następnie dodaję płyn i blenduję na mniejszych obrotach (10 sekund). Zielony koktajl jest gotowy! Przelewam go do małych butelek i wstawiam do lodówki. Taka porcja wystarcza mi na dzień lub dwa. Bywa, że pije go również Zosia, choć troszeczkę się krzywi, że to jakieś glony :).
Osobom chorym na celiakię i będącym na diecie bezglutenowej zdradzę jeszcze jeden sekret: zielone koktajle znakomicie regulują rytm wypróżnień. Otóż dieta bezglutenowa jest zazwyczaj uboga w błonnik, stąd dzieci i dorośli na diecie bezglutenowej często miewają zaparcia.
Z listów, które dostaję od rodziców małych celiaczków wiem, że zaparcia w celiakii spędzają w wielu domach sen z powiek. Dlaczego? Bezglutenowe białe pieczywo, bezglutenowe wędliny, makarony i przekąski zazwyczaj są ubogie w błonnik. Dlatego warto go uzupełniać właśnie zielonymi koktajlami. I tu ważna uwaga: starajcie się nie przecedzać zielonego koktajlu: im więcej w nim drobinek warzyw i owoców, tym więcej bezcennego błonnika.
I pamiętajcie: aby uzyskać bezglutenowy zielony koktajl, nie dodawajcie doń bakalii, ekstraktów, przypraw, otrębów itp., zawierających gluten lub jego śladowe ilości.
(*) Nie reklamuję Lidla, ani żadnej innej firmy. Dzielę się jedynie swoimi obserwacjami i doświadczeniami.
Blog
KOMENTARZE