Na bezglutenowych forach i Facebooku toczy się dyskusja o tym, czy w Kinder Chocolate jest gluten, czy go nie ma. Czytam opinie, że na małych opakowaniach czekoladek jest ostrzeżenie o śladowych ilościach glutenu, a na dużych nie ma takiego napisu. Przejrzałam opakowania kinderków w różnych marketach i nigdzie, ale to nigdzie nie znalazłam ostrzeżenia. A ktoś widział?
W naszym bezglutenowym domu raczej nie jada się żadnych kinderków, bo zawierają czekoladę, która generalnie nie służy naszym dzieciom. Nie jestem więc na bieżąco z informacjami: czy Kinder Chocolate jest bezglutenowe czy też nie. Skoro jednak w internecie pojawiła się dyskusja na ten temat, zaktualizowałam swoją wiedzę. Tym bardziej, że sporo bezglutenowych dzieci jada kinderki. Jest weekend, więc nie można skontaktować się z firmą Ferrero Polska. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach odpowiedzą na mój e-mail.
Pozostało mi jedynie poszperanie w internecie i na sklepowych półkach. Słuchajcie: na żadnym opakowaniu KInder Chocolate czy Kinder Choco Bons nie znalazłam informacji, by był tam gluten lub jego śladowe ilości. Jeśli ktoś z Was widział takie ostrzeżenie, prześlijcie proszę zdjęcie. Może akurat do mojego województwa dociera towar z innej fabryki lub hurtowni?
Ani słowa o glutenie w Kinderkach (pomijam m. in. Kinder Joy, który ma gluten) nie ma też na stronach internetowych Ferrero. Dla mnie aktualną pozostaje więc informacja sprzed półtora roku (ZOBACZ TUTAJ): glutenu nie zawierają KINDER NIESPODZIANKA, KINDER CHOCOLATE, KINDER CHOCOLATE MAXI oraz KINDER SCHOKO BONS.
Inna sprawa, że obecnych dyskusji i obaw można by uniknąć, gdyby Ferrero zdecydował się wziąć pełną odpowiedzialność za swoje produkty i umieścił na nich licencjonowany międzynarodowy Przekreślony Kłos. Wtedy to firma musiałaby w każdej sekundzie dbać o czystość produktu i jakość dostaw. A skoro nie ma znaku, to my, bezglutenowi rodzice musimy zachodzić w głowę i studiować mikroskopijne napisy na etykietach.
Dlatego osobiście zawsze wolę produkty, w tym słodycze, z międzynarodowym Przekreślonym Kłosem (np. Tercetto). Wtedy nie muszę się obawiać wybuchu afer związanych z glutenem w produktach.
Trzymam jednak kciuki, by kinderki okazały się na pewno bezglutenowe. Wiem, że dla wielu dzieci jest to słodka przyjemność ubarwiająca bezglutenowe życie małego człowieka.