Obawiasz się, że twoje bezglutenowe dziecko lub bezglutenowy wnuczek nie przełknie podczas Wigilii karpia, łososia w galarecie czy śledzia? No, ale kto podczas wieczerzy nie zje ryby, ten nie dostanie prezentów od gwiazdora…
Co więc robić? Wymyśliłam na tę okazję zaczarowaną rybę, zapiekaną z serem i szynka dojrzewającą, w bezglutenowym cieście drożdżowym… Jak wam się podoba?
– 2 szklanki bezglutenowej mąki uniwersalnej ( w tym np. część – 1/3 szklanki- mąki gryczanej lub amarantusowej bezglutenowej Amarello);
– 1,5 łyżki cukru;
– 1/4 kostki miękkiego masła;
– paczuszka drożdży suszonych lub 25 g drożdży świeżych;
– 2 jajka;
– około 100-120 ml letniego mleka;
– 1 łyżeczka jogurtu naturalnego lub śmietany (opcjonalnie);
– szczypta soli;
– roztrzepane jajko do posmarowania;
– 2 filety ulubionej ryby (najlepiej zupełnie bez ości: miruna, ogon łososia, ogon pstrąga łososiowego);
– kilka plasterków żółtego sera;
– kilka plasterków bezglutenowej szynki wędzonej lub suszonej (np. Kraina Wędlin w Biedronce);
– kilka listków bazylii;
– kawałek czerwonej papryki;
– przyprawy do ryby: (np. z Darów Natury);
– sól, pieprz, sok z cytryny, natka pietruszki;
Wszystkie składniki potrawy powinny mieć pokojową temperaturę. Rozmroziłam mirunę i osuszyłam ją papierowym ręcznikiem. Obsypałam ją przyprawą, solą, pieprzem, posiekaną natką pietruszki. Wycisnęłam nań sok z cytryny.
Podgrzałam lekko mleko. Przesiałam mąki ze szczyptą soli i przygotowałam rozczyn. Zmieszałam drożdże z łyżką mąki, płaską łyżeczką cukru z paroma łyżkami letniego mleka.
Zostawiłam, by urósł. Zmiksowałam jaja z płaską łyżką cukru, dodałam mąkę, spulchniony rozczyn, miękkie masło, śmietanę i mleko. Zmiksowałam wszystko na jednolitą masę, dość gęstą i twardą (w razie potrzeby można dodać odrobinę mąki lub mleka). Miskę przykryłam ściereczkę i zostawiłam na godzinę, by ciasto urosło.
Ciasto podzieliłam na dwie części i rozwałkowałam na stolnicy obsypanej bezglutenową mąką.
Na każdej części ułożyłam kilka plasterków sera, a na nich rybę, którą z kolei obłożyłam szynką (można na odwrót: najpierw szynka, potem ser, lub tylko ser albo tylko szynka). Boki ciasta ponacinałam i nakładałam na przemian na rybę, jak przy warkoczu.
Uformowałam pyszczek i ogon ryby, a Zosia uformowała płetwy brzuszne. Tak samo ulepiłyśmy drugą rybę.
Piekarnik nastawiłam na 190 stopni C. Pozwoliłam rybie jeszcze trochę podrosnąć (10 minut). Posmarowałam wierzch ryb rozkłóconym jajkiem i obsypałam ziołami prowansalskimi. Drewnianą łopatką przełożyłam ryby na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Wstawiłam blachę do piekarnika i piekłam około 25 minut w termoobiegu – do zrumienienia.
Jedną rybę zjedliśmy od razu, niemal parząc sobie usta – była tak apetyczna. Pachniała niezwykle aromatycznie, ciasto rozpływało się w ustach, a stół… wyglądał jak zaczarowany. Drugą wstawiłam do lodówki i odpiekłam następnego dnia w piekarniku. Była równie apetyczna i aromatyczna, co utwierdziło mnie w przekonaniu, że te bezglutenową potrawę wigilijną mogę przygotować dzień przed Wigilią, a potem tylko odpiec :).
,
KOMENTARZE