Dotychczas sądziłam, że gofry jada się tylko na słodko. Dlaczego miałyby jednak nie zastąpić chleba na śniadanie? Dzieci będą zachwycone, a my przemycimy w daniu nieco zdrowych składników.
Bezglutenowych gofrów wcale nie trzeba szykować rano, gdy pędzimy do pracy. Można je upiec wcześniej i zamrozić, a przed posiłkiem na chwilę wstawić do piekarnika. Tam odzyskają chrupkość.
Najbardziej lubimy gofry gryczano-amarantusowe (a ściślej mówiąc: tak nam smakują, że dotąd nie próbowaliśmy innych :). Przepis jest oczywiście prosty(*): smaruję gofrownicę olejem i włączam ją, by się nagrzała. W misce mieszam 100 gram bezglutenowej mąki gryczanej, szklankę amarantusa ekspandowanego, 2 łyżki skrobi kukurydzianej, pół łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia i szczyptę soli (mogą być też ulubione zioła).
Suchą mieszaninę dodaję stopniowo do jajka zmiksowanego z 3 łyżkami oleju i połową szklanki mleka krowiego lub roślinnego (może być też sama woda). Po chwili miksowania ciasto nabiera gęstości i jest gotowe do pieczenia. Nakładam je chochlą i wlewam na środek gofrownicy. Drewnianą łyżką lekko rozprowadzam masę, zamykam pokrywę i piekę.
Gdy zgaśnie kontrolka, wyjmuję gofra. Powinien być wyrośnięty i mieć stwardniałą powierzchnię. Jeśli przy gofrownicy nie stoją wściekle głodni domownicy, wypieki możemy położyć na kratce w piekarniku nagrzanym do około 100 stopni C. Tam przechowujemy je nawet przez pół godziny, a w tym czasie pieczemy resztę ciasta. Uwaga: lepiej nagrzany piekarnik wyłączyć, by tylko trzymał temperaturę, a nie dodatkowo piekł gofry.
Gdy zużyjemy całą masę, możemy podawać śniadanie (lub kolację). Zanim posmarujemy gofry masłem poczekajmy, aż przestygną na talerzu lub deseczce. Dodatki wybieramy według upodobań dzieci. Gofry możemy posmarować masłem, pasztetem, twarożkiem lub pastą. Świetnie smakują z salami, szynką i warzywami. Pyszne są także na słodko: bezglutenowym dżemem lub czekoladą, a także z cukrem pudrem i bitą śmietaną (ale to raczej na deser).
Nie obawiajmy się eksperymentów – użyjmy tego, co mamy w lodówce. Jeśli planujemy wymyślne dekorowanie, dodatki warto przygotować sobie wcześniej. Kroimy w dowolne kształty, w zależności od pomysłu: oliwki, jajka, ogórka, paprykę, kabanosy, salami, szynkę czy żółty ser. Szykujemy sałatę, a resztkę ryby z kolacji blendujemy z białym serem (lub ugotowanym na twardo jajkiem), posiekaną pietruszką lub koperkiem i z łyżką śmietany lub miękkiego masła, doprawiamy solą i pieprzem. Po chwili mamy pożywną i ekologiczna pastę.
Dzięki tym przygotowaniom samo strojenie nie będzie tak czasochłonne. Mnie pieczenie gofrów, szykowanie dodatków i strojenie (oraz robienie zdjęć do bloga) zajęło w sumie 1,5 godziny…
Dodatki, które zostaną nam z dekorowania gofrów, wykorzystajmy do szybkiej sałatki. Mieszamy składniki, polewamy dowolnym olejem i zajadamy ze smakiem, gdy bezglutenowe dzieci już wyjdą do szkoły i przedszkola ;)
Może się zdarzyć, że nasze głodomory nie zjedzą wszystkich gofrów. To nawet dobrze, bo zrobimy zapas „na czarną godzinę”. Wystudzone gofry przekładam papierem do pieczenia, owijam w woreczek i wkładam do zamrażarki. Gdy będę w potrzebie, przełożę je do gorącego piekarnika i po około 3 minutach podam chrupiące na stół.
– 100 gram bezglutenowej mąki gryczanej (oferuje ją m. in. Glutenex oraz sklepy internetowe lub można samemu zemleć białą, przebraną kaszę gryczaną);
– 1 szklanka amarantusa ekspandowanego (do kupienia na stoiskach ze zdrową żywnością, a także w Glutenexie i sklepach internetowych);
– 2 łyżki skrobi kukurydzianej lub skrobi z tapioki;
– 1 duże jajko;
– 1/2 szklanki mleka lub wody;
– 3 łyżki oleju lub stopionego masła;
– 1/2 łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia;
– szczypta soli;
Suche składniki mieszamy w misce i dodajemy je do jajka zmiksowanego z mlekiem i olejem.
(*) Przepis pochodzi z książki kucharskiej: „Amarantus smacznie i zdrowo. Bezglutenowe przepisy kulinarne”, autorstwa Grażyny Konińskiej (dietetyczka z Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej – www.celiakia.pl) oraz Waldemara Sadowskiego.
KOMENTARZE