Dieta bezglutenowa jest różnorodna i kolorowa, ale osoby z celiakią muszą przestrzegać jej ściśle przez całe życie i warto, by się zrzeszały- to starałam się przekazać podczas dzisiejszej Rozmowy Elki. To jedna z bardziej popularnych audycji w naszym regionalnym radiu, a więc prime time. Najlepszy moment na opowiedzenie o glutenie i leszczyńskim oddziale Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej.
Naprawdę, zdecydowanie bardziej lubię gotować i pisać artykuły, niż mówić coś na antenie, na dodatek „na żywo”. To dla mnie trudne, nawet gdy zadającym pytania jest przesympatyczny Jarek Adamek, jeden z bardziej doświadczonych dziennikarzy radiowych, szybko reagujący na wszelkie zająknięcia i przerażone oczy rozmówcy :)… Ale nie było tak źle :), mam to za sobą i bardzo się cieszę. Oto link: http://elka.pl/content/view/70019/150/
Po pierwsze poszło w nasz „świat”, że w regionie leszczyńskim (pół miliona mieszkańców) od roku działa oddział Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. – „Dlaczego w naszym mieście się nic nie organizujecie” – czytam czasami rozżalone wpisy z różnych stron Polski na Facebooku stowarzyszenia (celiakia.pl). No, ale przecież samo się nic nie zorganizuje, prawda? Nie przyjedzie ekipa zawodowców z obwoźną kuchnią.
Żeby w Lesznie, Katowicach, Ponaniu, Wrocławiu, Lublinie, Ostrowcu Świętokrzyskim czy Szczecinie odbyły się warsztaty, miejscowi celiacy zakasują rękawy! Nikt za nas tego nie robi! Gdy ktoś chce działać, zarząd stowarzyszenia udziela wszelkiej rady i pomocy. A gdy już zaczynamy coś robić, rozkręcamy warsztaty, spotkania, dni dziecka itp., celiacy i osoby będące z innych przyczyn na diecie bezglutenowej, zaczynają powoli wychodzić z cienia. Bo celiacy są wszędzie :).
Tak jest właśnie w Lesznie. Działamy od roku i wydawałoby się, że znamy się już nawzajem. Nic bardziej mylnego. Na każde warsztaty czy imprezę docierają ciągle nowe osoby: dorośli i dzieci. Niektórzy o nas słyszeli od znajomych albo w sklepach z żywnością bezglutenową (Gluten-free.pl na Pl. Metziga, Intermarche w Galerii Leszno, PSS Społem), inni dowiedzieli się z Facebooka lub od lekarzy, jeszcze inni z regionalnych mediów. Niektórzy zostają z nami na stałe, zapisują się, dla innych warsztaty są jednorazową przygodą.
Dlaczego warto należeć do Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej? Bo tylko tam, nigdzie indziej, nie otrzymacie tylu bezcennych, kompetentnych informacji i bieżących materiałów edukacyjnych z kraju i świata. Tego, co wiedzą ludzie ze stowarzyszenia, nie wie pewnie większość gastroenterologów w Polsce!
Warto należeć, by dobrze stosować dietę i dbać o swoje zdrowie, by integrować bezglutenowe dziecko z rówieśnikami, by wymieniać doświadczenia (np. o koloniach, restauracjach czy ośrodkach wypoczynkowych). Wreszcie, jako duża grupa ludzi, mamy większą szansę wywalczyć refundację żywności.
Tak wiele chciałam powiedzieć o celiakii i diecie podczas rozmowy z Jarkiem. Ale dziesięć minut minęło jak z bicza trzasł… Jarka zadziwiło, że po kupieniu ryżu lub prosa siedzę przy stole niczym bajkowy Kopciuszek i przebieram ziarenka w poszukiwaniu pszenicy, jęczmienia, owsa lub żyta :). Tak, zawsze przebieram, ale nie po kupieniu, ale tuż przed gotowaniem.
Po audycji rozdzwoniły się telefony, zapełniła się skrzynka e-mailowa: „czy są jeszcze wolne miejsca na sobotni piknik?” Otóż są, zwłaszcza dla dorosłych celiaków i bezglutenowców nie ma limitu miejsc, bowiem dla nich nie przewidujemy poczęstunku kiełbaskami (można przynieść swoje kiełbaski na ognisko), lodami czy zajęć warsztatowych. Kończą się natomiast miejsca dla dzieci (limit miejsc jest związany z zajęciami warsztatowymi). Zachęcam jednak do kontaktu i do zapisywania się do stowarzyszenia. Pierwszeństwo udziału we wszelkich naszym imprezach mają bowiem aktywni (opłacający składki) członkowie Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej.
KOMENTARZE