Blog

10

Wigilijna, bezglutenowa kutia

06/12/2014

Wigilijna, bezglutenowa kutia

06/12/2014

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

W domu moich dziadków w Stanisławowie kutia pojawiała się co roku na wigilijnym stole. Tradycję pielęgnował na Ziemiach Odzyskanych tata, a ja staram się ją podtrzymywać w Wielkopolsce, ale w wersji gluten-free.

Tak, nasze bezglutenowe święta nie obędą się bez dania przodków. Oto królowa Wigilii: pełna maku, orzechów, bakalii i … brązowego ryżu zamiast pszenicy. A łupanie orzechów i siekanie bakalii jednoczy całą rodzinę :).

 

Składniki:

– 125 g maku;

– 70 g brązowego okrągłego ryżu (lub zwykłego brązowego, ale nie z woreczków) – np. Denver Food, Pięć Przemian

– kilka łyżek płynnego miodu;

– wydrążona laska wanilii lub bezglutenowy cukier waniliowy;

 

 

Leszno Wiem co jem (14)– 50 g migdałów całych bez skórki;

– 50 g orzechów włoskich;

– 50 g orzechów laskowych;

– 50 rodzynek (sparzonych, odciśniętych, pokrojonych);

– 50 g żurawiny (sparzonej, odciśniętej, pokrojonej);

– mleko – lub woda do zagotowania maku;

 

 

 

orzeszChoć kutia jest deserem, należy zacząć ją przygotowywać już dzień wcześniej. Mak przelałam wrzątkiem na sitku, zagotowałam przez kwadrans w dwukrotnie większej ilości mleka (może być woda) i zostawiłam do rana.

Ryż  wypłukałam na sitku pod bieżącą wodą, osuszyłam i podprażyłam lekko na patelni.

 

 

brazowy ryz na make (3)Po chwili zalałam ryż wrzątkiem (dwa razy więcej wody niż ryżu) i gotowałam pod przykryciem do miękkości, kontrolując, czy nie brakuje wody. Czas gotowania – około 30 minut. Potem owinęłam patelnię w ściereczkę i odstawiłam pod koc, by ryż „doszedł”. Ryż nie może być zbyt miękki, lecz lekko sprężysty. Ostudziłam go na sitku, raz po raz „przeczesując widelcem”.

Przy dźwięku kolęd zasiedliśmy do szykowania bakalii.

 

 

 

zurawina_cala_suszona_big

Antek, jako mistrz łupania orzechów włoskich, rozgniótł ich spory zapas. Zosia obierała migdały, które wcześniej zalałam wrzątkiem na kwadrans i przepłukałam zimną wodą. Pod bieżącą wodą umyłam rodzynki i żurawinę i namoczyłam je na kwadrans w ciepłej, przegotowanej wodzie. Umyte owoce odcisnęłam i drobno pokroiłam (przy pomocy Zosi), podobnie jak orzechy włoskie, laskowe i migdały.

 

 

SONY DSCBakalie włożyłam do słoiczka i wstawiłam do lodówki, podobnie jak ostudzony ryż. Następnego dnia odcedziłam mak na gęstym sitku i trzykrotnie zmieliłam. Dodałam do niego ryż i przygotowane wcześniej bakalie, oraz ziarenka wanilii. Na końcu dodałam parę łyżek płynnego miodu – tyle, by skleił składniki, ale nie za dużo, by nie zasłodził nadmiernie potrawy.

No, nasza kutia była gotowa! Powędrowała do lodówki, by nabrać wyrazistego, wigilijnego smaku…

 

 

SONY DSCJak podawać kutię? Można ją serwować w miseczkach, najlepiej w małych porcjach, ozdobioną orzechami, żurawiną lub płatkami migdałowymi.

Kutia jest deserem, ale stanowi jedno z dwunastu, wigilijnych dań, więc możemy ją śmiało postawić na białym obrusie, wśród kapusty z grzybami i barszczu z bezglutenowymi uszkami…

 

 

Skąd wzięła się kutia w polskiej tradycji, skoro jest tradycyjną potrawą kuchni wschodniej, zwłaszcza ukraińskiej, litewskiej? Przywieźli ją po II wojnie Polacy mieszkający na Kresach, którzy zasiedlili Ziemie Odzyskane. W ten sam sposób kutia znalazła się w mojej rodzinie.

 

dziadkowieMoja babcia Stanisława i dziadek Kazimierz (na zdjęciu ślubnym) przyrządzali ją najpierw swoim rodzinnym domu w Stanisławowie (dzisiejsza Ukraina, Iwanofrankowsk), potem w Starych Drzewcach (dzisiejsze woj. Lubuskie). Tradycją było, że babcia przygotowywała mak, a jej syn, czyli mój tata, rozłupywał orzechy, a córka, czyli moja ciocia Helena, kroiła bakalie…..

 

 

Oni jednak przygotowywali kutię z pszenicą, podobnie jak moja mama. Jadłam kutię tylko raz w życiu, podczas prowokacji glutenem, która przypadła właśnie na Boże Narodzenie. Danie to pojawiało się w moim rodzinnym domu niemal co roku, za sprawą taty:

 

OLYMPUS DIGITAL CAMERAZrobisz miseczkę kutii, dobrze? – podpytywał tata (na zdjęciu z maleńką Zosią) mamę, zajętą pieczeniem, gotowaniem i zakupami.

I kutia pojawiała się, choć najczęściej zjadali ją tylko rodzice. Nie przypominam sobie, by przepadały za nią moje siostry. Potem nadszedł czas, że mama przestała przygotowywać kutię – m. in. dlatego, że rodzice stracili woreczki żółciowe, a kutia nie należy do lekkostrawnych dań :).

 

 

 

 

SONY DSCDlaczego by nie zrobić bezglutenowej kutii? – pomyślałam kilka lat temu, już jako mama bezglutenowej Zosi. – Przecież brązowy, okrągły ryż doskonale zastąpi pszenicę!

 

Tak powstała bezglutenowa kutia, która bardzo zasmakowała Zosi i gościom, którzy odwiedzali nas w święta. Kutia, która co roku jest na naszym wigilijnym, bezglutenowym stole.

 

,

 

KOMENTARZE (10)

Matylda 26/11/2017 14:05
U mnie tez od lat kutia Moi.Dziadkowie byli również ze Stanislawowa. Pozdrawiam cieplutko z Poznania.
Bezglutenowa Mama 27/11/2017 07:57
No proszę, jaki świat jest mały. Może nawet nasi dziadkowie się znali i widywali np. w polskim kościele :)
uniaczek 08/12/2014 20:45
U nas w domu też będzie kutia z brązowym ryżem. Zrobi ją moja mama, robiła już tak bg w zeszłym roku. Mama pochodzi spod Wilna. Kiedyś zawsze co roku była robiona przez mamę kutia na pszenicy. Moja mamusia robi bez żurawiny, za to daje przez siebie smażoną skórkę pomarańczową. Uwielbiamy kutię. Jest jej tak dużo żeby każdy mógł wyjść z wigilii z własnym słoikiem kutii. Pozdrawiam
Bezglutenowa Mama 08/12/2014 21:14
O, to mam coś wspólnego z Twoją mamą :) Zazwyczaj też robię porcję jak dla wojska :). A potem na mnie krzyczą, bo nie ma kto tego przejeść :). Ze skórką na pewno jest pyszne.... Nigdy nie smażyłam takiej skórki, może kiedyś w wolnej chwili spróbuję - poproszę np. za Twoim pośrednictwem o przepis od Twojej mamy :)
sebastiasia 07/12/2014 10:50
W sumie to nie wiem, może są różne wersje:-) Moja babcia pochodziła z wielkopolski i robiła makiełki takie jak w swoim rodzinnym domu, czyli tradycyjnie 3 krotnie mielony mak, bakalie, miód i bułka namoczona w mleku. Jako dziecko najbardziej lubiłam właśnie bułkę. Ale liczę na to, że i bezglutenowa bułka da radę i makiełki wyjdą jak u babci:-) Co ważne makiełki szykowało się chwilę przed kolacją wigilijną, może przez bułkę...na drugi dzień już nie są takie jak pierwszego dnia
Bezglutenowa Mama 09/12/2014 23:20
Pewnie tak - pewnie chodziło o to, by bułka nie rozmiękła zbytnio.... :) Trzymam kciuki za bezglutenowe makiełki i proszę o opinie po Wigilii :)
sebastiasia 06/12/2014 22:42
u mnie w domu robiło sie makiełki, także nie będę miała większego problemu, podmienię pszenną bułkę na pyszną bezglutenową , amarantusową bułkę z Twojego przepisu i tyle:-)
Bezglutenowa Mama 07/12/2014 00:27
Zamiast ryżu można dać właśnie makiełki :); A makiełki to nie taka kutia z makaronem?
mama Ani 06/12/2014 20:04
Przepysznie wygląda!
Bezglutenowa Mama 07/12/2014 00:25
Dziękuję, już chwaliłam zaprzyjaźnionego fotografika :)
Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się