Kupujecie czasie siemę lniane mielone? Warto, bo zawiera sporo zdrowych składników i jest przyjazne jelitom, zwłaszcza celiaków. A jesteście pewni, że siemię w waszej lodówce (tak należy je przechowywać) jest bezglutenowe? Otóż nie każde nasiona lnu są wolne od glutenu. Kilka razy w opakowaniach z nasionami znalazłam żyto lub pszenicę. Oto dowód: Rossmann uczciwie ostrzega przed glutenem w swoim lnie.
Przedwczoraj z ciekawości zerknęłam w Rossmannie na opakowanie lnu złocistego. Hurra, producent, zgodnie z nowymi przepisami, uczciwie ostrzega przed zawartością glutenowych ziaren w swoim produkcie! Podobne ostrzeżenie czytałam też kiedyś na nasionach lnu bodajeże firmy Sante. A to potwierdza, że produkt, choć naturalnie bezglutenowy, również wymaga specjalnych zasad konfekcjonowania.
Czy w takim razie, kupując len mielony w aptece czy sklepie ze zdrową żywnością, możemy być pewni, że jest bezglutenowy? Czy producent przebiera nasiona lnu przed zmieleniem? Czy bada ów produkt na zawartość glutenu?
Piję len mielony w miarę regularnie, codziennie na czczo, pół godziny przed jedzeniem. Gdybym używała niesprawdzonego lnu, pewnie codziennie bym truła się glutenem.
Znam len mielony bezglutenowy Amarello, dostępny w sklepach ze zdrową żywnością oraz w bezglutenowych sklepach internetowych.
Ma międzynarodowy, liencjonowany Przekreślony Kłos, a więc dla mnie jest najbezpieczniejszym lnem mielonym dla celiaków na rynku. Piję go rano, dosypuję do zup i omletów, ożna w nim świetnie panierować kotlety (lepsze to, niż bułka tarta, nawet jeśli podczas smażenia czy pieczenia traci część wartości).
Ktoś na Facebooku wspomniał, że len jest też w ofercie Bio Harmonie. Produkt ten jest jednak rzadziej dostępny w Polsce, niż Amarello. Nie widziałam też go w postaci zmielonej.
PS Nie mam z Amarello, ani z żadną firmą, umowy na reklamę jej produktów.