Potrawy z surowego mięsa mają tyleż zwolenników, co przeciwników. W naszym domu tatar wołowy gości nie tylko w czasie bezglutenowych przyjęć. Nie podajemy go jednak dzieciom. Przyrządzony od podstaw ze świeżej, chudej wołowiny wzbogaca nasze menu i dodaje zdrowia. Zawiera bowiem świetnie przyswajalne żelazo, tak potrzebne u osób chorych na celiakię.
Można wołowinę posiekać ostrym nożem, ale z wygody wybieram świeżo zmieloną w sklepie. Jajka myję gorącą wodą z płynem do naczyń, potem wyparzam je i zanurzam w zimnej wodzie. Oddzielam żółtka od białek. W misce mieszam wszystkie składniki: posiekaną drobno cebulę i ogórka kiszonego, zmielone mięso i żółtka. Doprawiam, pieprzem, solą i 1/2 łyżeczki miso. Dodaje wodę i olej i mieszam. Formuję na talerzykach 4 porcje, na szczycie tworzę zagłębienia i wypełniam je surowym żółtkiem. Dla dekoracji obsypuje każdą porcję odrobiną cebulki i ogórka. Podaję na wczesną kolację i w czasie spotkań z przyjaciółmi, jako przystawkę.
Cenimy tatara za to, że zawiera wartościowe żelazo, tak potrzebne w diecie bezglutenowej. Uwielbiamy też jego smak – właśnie w takiej domowej postaci. Osobiście nie odważę się zjeść tatara poza domem, nawet w eleganckiej restauracji. Tak na wszelki wypadek. Pozostaje daniem ekskluzywnym, niecodziennym, na przykład na bezglutenowe przyjęcia czy uroczyste kolacje. Z ostrożności nie podaję również tatara dzieciom – to jednak surowe mięso i zawsze mam promil niepewności.
KOMENTARZE