Znów znalazłam sposób, by nie zmarnować kaszy gryczanej, pozostałej z wczorajszego obiadu. Przejrzałam książkę kucharską Lidla i wypatrzyłam przepis na szybkie racuchy gryczano-ziemniaczane. Idealne dla dzieci – niejadków i rodziców – przemytników ;)
Przepis zmodyfikowałam na wersję bezglutenową. Starłam ziemniaka, wbiłam jajko, wycisnęłam czosnek, pokroiłam pora. Gotowe!
Składniki:
– 175 g ugotowanej kaszy gryczanej białej lub prażonej (przed gotowaniem przebranej z glutenowych ziaren);
– jajko;
– pół jasnej części pora;
– mały ziemniak;
– ząbek czosnku;
– sól, pieprz, opcjonalnie majeranek lub bazylia;
– 25 g bezglutenowej mąki uniwersalnej (lub ziemniaczanej);
Ziemniaka starłam na dużych oczkach, wycisnęłam czosnek, skroiłam drobno pora, wbiłam jajko i dodałam ugotowaną kaszę (miałam białą). Dosypałam mąkę i wymieszałam składniki łyżką. Doprawiłam przyprawami.
Rozgrzałam patelnię, wlałam olej i nakładałam łyżką małe racuszki (uklepałam je delikatnie, by się nie rozwarstwiły). Smażyłam z obu stron na złoty kolor. Odsączyłam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia.
W oryginale jest zalecane, by racuszki serwować z gulaszem. U nas była pieczeń pistacjowa (przepis tutaj) – ale zamiast pistacji użyłam zielonego groszku konserwowego :).
Pychotka! Moje bezglutenowe racuszki wyszły chrupiące, smakowały trochę plackami ziemniaczanymi, a kasza była ciekawym urozmaiceniem konsystencji i wyglądu. Nie wiem, czy racuchy będą smakować naszym dzieciom – dzisiaj walczą z wirusem jelitowym, więc jadły tylko gotowane potrawy. Ale po racuchy chętnie sięgnął ich glutenowy kuzyn – i bardzo mu smakowały.
Te bezglutenowe racuchy są ciekawą propozycją dla bezglutenowych i glutenowych dzieci, któe nie przełkną kaszy gryczanej w naturalnej, sypkiej postaci. A rodzice-przemytnicy mogą w ten sposób dostarczyć dziecu zdrową kaszę, trochę czosnku, ziemniaka, a może i nieco marchewki? Własnie, jak dzieci dojdą do formy, to usmażę te racuchy ponownie, tym razem z dodatkiem marchewki lub pietruszki.