Gdy niedawno byłam w Białymstoku, pocztą pantoflową dowiedziałam się w której cukierni skosztuję bezglutenowych wypieków.
Pokierowano mnie do Baristacji w centrum miasta. Krótka rozmowa z obsługą rozwiała wątpliwości: ciasto opisane jako „bezglutenowe” mogło mnie zwalić z nóg… Kawiarnia po prostu bawi się w gluten-free.
Na ladzie w Baristacji w Białymstoku prezentował się szeroki wybór ciast. Wśród nich: BEZGLUTENOWE ciasto makowe z bakaliami, ustawione na drewnianej, okrągłej tacy. Wokół okruszki ze wszystkich innych ciast, a na sąsiedniej desce wyraźnie widać warstwę mąki. Pytam miłego pana za barem (potem na zdjęciach poznaję, że to współwłaściciel, Marcin Zalewski), czy jest ciasto bezglutenowe.
– Oczywiście, jest bezglutenowe z makiem – odpowiada z uśmiechem.
Wtedy zaczynam moje dochodzenie (no, odezwała się we mnie nuta dziennikarski śledczej).
Dopytuję, czy zawiera proszek do pieczenia, a jeśli tak, to jaki. Po uzgodnieniach na zapleczu otrzymuję odpowiedź, że ciasto zawiera proszek.
– A jaki, czy bezglutenowy? – pytam.
Pytam więc o mąki użyte do wypieku ciasta. Załoga uzgadnia w kuchni recepturę i pokazuje mi mąkę kukurydzianą Melvit i mąkę ryżową Melvit – o których dawno wiadomo, że nie spełniają wymogów diety bezglutenowej.
Pytam dalej: w jakich warunkach został wypieczony makowiec, czy użyto osobnego miksera (w zakamarkach urządzenia przylepia się mąka i drobiny ciasta, dlatego zawsze trzeba mieć dwa osobne miksery w kuchni dla glutenowców i bezglutenowców). Okazuje się, że mikser jest jeden i kuchnia też jest jedna.
Znam wiele kuchni w restauracjach, kawiarniach i pensjonatach. Nie muszę więc sobie wyobrażać, jak upieczono pseudobezglutenowe ciasto…. Wokół fruwa zwykła mąka, naczynia i blaty są omączone, załoga ma na sobie te same ubrania, w których przed chwilą miksowała ciasto na babkę glutenową… To normalne warunki w każdej kuchni, dlatego nie ma możliwości, by powstało tam bezglutenowe ciasto!
– Przepraszam, w tym cieście nie ma jednak proszku do pieczenia – prostuje po chwili mój rozmówca.
Staram się go uświadomić, że nie wolno sprzedawać jako bezglutenowe ciasta, które siłą rzeczy zawiera gluten.
– Ale my każdego klienta informujemy przy sprzedaży, że nasze bezglutenowe ciasta nie do końca są bezglutenowe – zapewnia mój rozmówca.
– Dziwne, mnie pan nic takiego nie powiedział, gdy zapytałam o bezglutenowe ciasto…
– Powiedziałbym, gdyby pani zamówiła porcję – odpowiada, a ja udaję, że wierzę.
– A gdybym była osobą głuchoniemą z celiakią? Gdybym zobaczyła ciasto z etykietą: „bezglutenowe” – to bym po prostu je kupiła, a pan nie miałby możliwości wyjaśnić mi, że ono zawiera gluten! – drążę dalej, wnerwiona ignorancją miłego pana. – To bezprawne nazywać bezglutenowym coś, co nie ma badań lub nie powstaje w warunkach i z produktów zapewniających czystość od glutenu.
Baristacja – miły, przytulny lokal przy jednej z głównych ulic w Białymstoku. Szkoda, że oferuje „bezglutenowe” dania bez świadomości konsekwencji, jakie może wyrządzić ludziom, którzy im zaufają….
A czyni to stale, co potwierdza wieść gminna oraz wpisy w mediach i na Facebooku. Na dodatek Baristacja zaprasza bezglutenowców np. na żytnio – razowe ciasto z daktylami!:
„Bezglutenowcy przybywajcie, dzisiaj na ladzie :
1) żytnio – razowe ciasto z daktylami
2) bezglutenowe ciasto z jabłkami na mace kukurydzianej
3) bezglutenowe brownie na kaszy jaglanej z orzechami włoskimi
porcja 8 zł.
Zapraszamy”
Wpis z Facebooka z 22 października, który naprawdę może skusić celiaków, spragnionych świeżego, bezglutenowego chleba:
„2 porcje chleba bezglutenowego są u nas do kupienia. Na zakwasie ryżowym. 13 zł / 600 g. Zapraszamy”
Wpis z Facebooka z 1 marca, który mógł kusić zarówno bezglutenowe dzieci, jak i dorosłych, nieświadomych, że nie można w tej samej cukierni piec pączków glutenowych i bezglutenowych:
„Dzień dobry !!! Zapusty w Baristacji … czekają na Was:
1 ) pączki hiszpańskie z ciasta ptysiowego,
2) pączki nadziewane naszym kremem waniliowym z czekoladą
i …. PĄCZKI BEZGLUTENOWE !!! ( wedle życzeń naszych gości) z wiśniami i bez nic ( jak to się w Baristacji mawia)”
Wpis z Facebooka z 18 grudnia
Jedzonko, jedzonko, jedzonko….
NOWE PROPOZYCJE MENU : ZAPRASZAMY OD JUTRA OD GODZINY 10.00 ( 19 GRUDNIA 2013)
Pancake tradycyjny oraz bezglutenowy ( mąka kukurydziana i ryżowa ) z syropem klonowym
Nie przeczę, że właściciele lokalu mają ciekawy pomysł i wypiekają dobre, świeże, glutenowe pieczywo. I życzę im na tym polu dalszych sukcesów. Jestem jednak wściekła, że sprzedają swe niektóre produkty jako bezglutenowe, a tym samym wyrządzają krzywdę osobom chorym! To po prostu nie w porządku. Tym bardziej, że w Białymstoku nie brakuje sklepów z produktami bezglutenowymi (m. in. na zdjęciu).
I mam nadzieję, że osoby z Białostocczyzny, które są chore i naprawdę nie mogą jeść glutenu, nie kupią w Baristacji żadnego wypieku (choć kawa ponoć jest tam fenomenalna). Inna rzecz z osobami, którzy tylko unikają glutenu z własnego wyboru – im takie „bezglutenowy” wypiek z Baristacji nie zaszkodzi. Celiakom natomiast polecam odwiedziny w specjalistycznych sklepach….
A na koniec jeszcze fragment artykułu podlaskie.strefabiznesu.pl:
„Kawa, pasja i chleb – tak w trzech słowach można opisać Baristację – mówi Emilia Andrzejewska. – Kawy mamy najlepsze, jakie są dostępne na rynku. A chleb codziennie świeży, wypiekany na miejscu: żytni z dodatkami albo bezglutenowy – dodaje Marcin Zalewski.”
Pani Emilio i panie Marcinie – nie wprowadzajcie proszę w błąd chorych ludzi. Jeśli macie na względzie dobro chorych ludzi i chcecie zaoferować bezglutenowe wypieki, zrfóbcie rozeznanie na rynku i otwórzcie osobną, bezglutenowa piekarnię, z certyfikatami. I to będzie uczciwe.