Blog

Amarantus z owocami. Śniadanie dla celiaka i diabetyka

28/03/2014

Amarantus z owocami. Śniadanie dla celiaka i diabetyka

28/03/2014

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Kto powiedział, że na śniadanie trzeba zjeść kanapkę z serem albo jajecznicę?

Równie pożywnym, energetycznym, a przy okazji zdrowym daniem są ziarna amarantusa z dodatkiem owoców. Miseczka tej potrawy nasyci bezglutenowe dziecko i dorosłego na kilka godzin, dostarczy też sporo białka, magnezu, wapnia i żelaza. To potrawa idealna dla celiaka i diabetyka. Dziś Zosia zjadła całą moją porcję….

 

 

amarantus ziarnoSkładniki:

– 4/5 szklanki surowych nasion amarantusa – na opakowaniu powinien być przekreślony kłos lub napis: „produkt bezglutenowy”;

– 1 szklanka zimnej wody;

– szczypta soli;

– przyprawy dowolne: np. goździki, cynamon, kardamon, kurkuma albo podlaska przyprawa do kawy (firmy Dary Natury);

– jabłko ze skórką;

– dowolne owoce świeże i suszone, np. czerwone porzeczki, maliny, śliwki, morele, jeżyny;

– kilka łyżek preparatu zbożowego Bebilon Alerlac (opcjonalnie);

 

Jak ugotować amarantus? Nasiona zalałam w garnku szklanką wody z solą. Zagotowałam bez przykrycia, dodałam po szczypcie przypraw oraz 5 goździków. Garnek przykryłam i trzymałam go na małym ogniu. Przez około 15 minut amarantus lekko „pyrkał” w garnku, a ja w tym czasie wypestkowałam jabłko i pokroiłam je w drobną kostkę.

Po kwadransie gotowania nasion, gdy wyparowała niemal cała woda, dodałam łyżeczkę masła i wymieszałam. W ten sposób ugotowałam ziarna w wersji „na sypko”.

Do gorącej potrawy dodałam jabłka, a wyjęłam goździki. Przez kilka minut gotowałam ziarna z owocami, raz po raz dolewałam odrobinę wody.

Równie dobrze można jednak dodać jabłka od razu, tuż po zagotowaniu się wody z amarantusem. Ponieważ jednak początkowo chciałam przeznaczyć nasiona do innej potrawy, jabłka dorzuciłam na sam koniec.

Gdy jabłka zmiękły, nałożyłam porcję potrawy do miseczki i ozdobiłam tym, co znalazłam w zamrażarce oraz w torbie z domowymi suszkami. Nie dodawałam miodu, ksylitolu, ani cukru. Mimo to danie było bajecznie słodkie. Miało lekką konsystencję i wcale nie było papkowate (dzięki temu, że ziarna były ugotowane na sypko; zdołają je przełknąć przeciwnicy kaszek i legumin :). Do gotowej kaszki dodałam Bebilon Alerlac – dla wzbogacenia wartości odżywczej, smaku i koloru.

Na dodatek potrawa jest łatwa i szybka w przygotowaniu, więc świetnie nadaje się na śniadanie dla bezglutenowego  przedszkolaka, ucznia i dorosłego. Idealna dla celiaka, ale i diabetyka (nasiona amarantusa mają niski indeks glikemiczny, ale amarantus ekspandowany już nie jest wskazany w codziennej diecie diabetyków). Do gotowania potrawy można dodać dowolne owoce, np. banana (niewskazane dla diabetyków), kiwi, mango, mrożone lub świeże truskawki.

Zosiu, chodź coś spróbować. Chociaż łyżeczkę, bo chcę napisać na blogu, czy to nadaje się dla dzieci, czy nie – zawołałam naszego niejadka, zatopionego w lekturze „Magicznego drzewa”.

No dobra…. – Zosia z trudem oderwała się od książki i spróbowała owocowego śniadania. – Hmm, smaczne – skomentowała po chwili. – I jakie miłe te maleńkie ziarenka, wyczuwalne na języku i w zgryzie…

Pobiegłam zaprowadzić Antka do przedszkola, a śniadanie zostawiłam na stole, by ostygło. Gdy wróciłam miseczka była pusta, a Zosia oblizywała się ze smakiem…

Uwaga: ponieważ ziarenka amarantusa są naprawdę maleńkie, byłoby je trudno przebierać w poszukiwaniu glutenowych ziaren. Dlatego lepiej kupować amarantusa  w opakowaniu z licencjonowanym Przekreślonym Kłosem (Amarello) lub z napisem „produkt bezglutenowy” (Szarłat).

 

KOMENTARZE

Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się