Mam ten komfort, że nie jestem związana z żadnym bezglutenowym producentem. Mogę więc pisać to, co naprawdę myślę i pokazywać na blogu to, co moim zdaniem jest ważne. Jak to jest z firmą Schaer? Czy to naprawdę najlepsza bezglutenowa firma w Europie? Czy na Schaer Bloggerevent 2016 dowiedziałam się czegoś nowego? Szczerze mówiąc: nie. Utwierdziłam się za to w swej dotychczasowej wiedzy. Oto kilka faktów. Przeczytajcie.
Czasem czytam w komentarzach na Facebooku i blogu, że niektóre produkty bezglutenowe Schaer mają niezdrowy albo zbyt długi skład. Piszecie też czasami, że nie smakują wam niektóre ich słodycze, makarony czy pieczywo. Nigdy nie polemizuję z tymi uwagami, bo przecież nie ma idealnych produktów.
Po pierwsze, trzeba mieć jednak świadomość, że Schaer nie jest producentem zdrowej, ekologicznej żywności. I choć nie jest producentem BIO czy eko, swoje produkty wytwarza z surowców pozyskiwanych od zaufanych i systematycznie audytowanych rolników. Nie korzysta z surowców GMO. Oferuje bardzo dobre smakowo i gatunkowo bezglutenowe produkty, które dla ludzi chorych mają być odpowiednikiem glutenowej oferty. Owszem – niektórym one smakują, a innym nie. Podobnie jak z żywnością glutenową – jednym smakuje kostka rosołowa Knorr, a innym – Winiary, a jeszcze inni w ogóle nie używają kostek.
Po drugie Schaer jest przedsiębiorstwem, które ma przynosić dochód i ekspansywnie podbija Europę. M. in. dlatego angażuje się w tyle projektów i jest dostępny w większości marketów. To oczywiście zaleta, bo dzięki temu niemal w każdym zakątku świata znajdziemy bezglutenową żywność – i czasem nie jest ważne, czy to Schaer, czy Glutenex, czy Jizerske Pekarny. Ważne, że można ją kupić i zjeść.
To oczywiste, że Muffins Choco, Chocolix czy Mini Sorrisi nie będą miały w składzie warzyw, quinoa, kaszy gryczanej czy łososia. Po co zarzucać im więc niezdrowy skład? Mają być słodkie i smakować podobnie, jak glutenowe słodycze (więc będą miały w składzie cukier, tłuszcz, mleko itp.). I właśnie na takie potrzeby bezglutenowych osób odpowiada firma Schaer, dbając jednakże o zbilansowanie produktów i zgodną ze standardami zawartość cukru, tłuszczu czy soli w produkcie (tak na marginesie wiele polskich i europejskich produktów bezglutenowych ma zdecydowanie gorszy i bardziej chemiczny skład). Firma podąża za swoimi klientami, którzy domagają się wciąż nowych bezglutenowych smaków i składów – tak powstały np. świeże chleby bezglutenowe, herbatniki z mąką gryczaną, croissanty bezglutenowe czy pełnoziarniste sucharki (niestety oba produkty nie będą na razie dostępne w Polsce).
Schaer nigdzie nie promuje swojej żywności jako ekologicznej, natomiast nazywa się prowadzącym ekspertem w dziedzinie bezglutenowej żywności – i ma rację. Kto spróbował choć raz świeżego, miękkiego chleba Schaer Maestro Vital czy Schaer Maestro Cereale, ten wie, o czym mówię…. W firmie Schaer działa kulinarne laboratorium. Jego pracownicy przed osiem godzin dziennie i pięć dni w tygodniu zajmują się wyłącznie opracowywaniem nowych receptur i produktów. Inne działy zajmują się szerzeniem wiedzy o celiakii i diecie bezglutenowej, współpracą z lekarzami w całej Europie czy tworzeniem internetowych aplikacji dla osób na diecie (np. Schaer – bezglutenowa droga). Firma ma sprawnie działający marketing, dział sprzedaży czy eksportu, a jednocześnie jej produkty cieszą się uznaniem klientów i mają wiodące miejsce na rynku. Powiedzcie sami – przy tylu działaniach i osiągnięciach nie jest uprawnione pojęcie „wiodącego eksperta”?
Czy inne firmy bezglutenowe działają z takim rozmachem w środowisku osób na diecie bezglutenowej? W Europie nie ma drugiego takiego producenta. Myślę więc, że na pewno warto korzystać z jego dokonań edukacyjnych, doradczych czy kulinarnych – nawet jeśli komuś nie zawsze podoba się skład produktów.
Produkty Schaera doceni każda bezglutenowa mama, która chce wyposażyć bezglutenowe dziecko w przekąski podobne do glutenowych (np. odpowiednik prince polo to deserowe Quadritos lub mleczne Snack, a odpowiednik knoppersów to Noccioli). A jeśli jesteście w podróży czy na wakacjach gdziekolwiek w Polsce, to bezglutenowe produkty Schaer możecie kupić w każdym Rossmannie, Kauflandzie czy Netto. Dobrze mieć wybór….
Czy polskie firmy bezglutenowe osiągną kiedyś podobny poziom rozwoju? To niewykluczone i bardzo im tego życzę – na razie jednak trudno komukolwiek prześcignąć Schaera. A kto woli jednak odżywiać się zgodnie z dietą makrobiotyczną lub paleo – po prostu nie musi korzystać z gotowej żywności bezglutenowej żadnego producenta. Z pewnością wyjdzie to na zdrowie. Uwierzcie jednak, że do takich diet trudno przekonać bezglutenowe dzieci – one i tak mają zbyt wiele ograniczeń w codziennym życiu.
Relację z Schaer Bloggerevent 2016 we Włoszech znajdziecie TUTAJ.
KOMENTARZE