Blog

6

Sanatorium z glutenem

25/06/2016

Sanatorium z glutenem

25/06/2016

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

W sanatorium w Rabce jest właśnie Agata z bezglutenowymi dziećmi. Niestety, jest skazana na kupowanie własnych produktów i nieustanną czujność, gdyż personel sanatorium nie przestrzega diety bezglutenowej. Kochani, taka jest właśnie polska rzeczywistość. Przez 3 tygodnie sanatorium możemy zaprzepaścić lata diety: kosztownej i pełnej wyrzeczeń.

wafle rabkaAgata jest wnikliwą obserwatorką sanatoryjnego menu i przyznaje, że praktyku personelu doprowadzają ją do szału. Tym bardziej, że przed przyjazdem do sanatorium zgłaszała konieczność stosowania diety bezglutenowej.  I była przekonana, że w placówce medycznej pracuje personel świadomy zagrożeń, wynikających z niestosowania ścisłej diety bezglutenowej.

 
 

chleb rabkaZachęciłam Agatę, by skontaktowała się z Joanną Kostrubiec z Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej (j.kostrubiec@celiakia.pl).

Joanna jest w kontakcie z rzecznikiem praw pacjenta, któremu zgłasza wszelkie interwencje związane z nieprzestrzeganiem diety bezglutenowej w szpitalach i sanatoriach. Jeśli będziecie zgłaszać swoje kłopoty w tej kwestii, jest szansa, że odpowiednie służby dostrzegą

[problem. Bo na razie go nie widzą.

 

kaminiarz planszaOd dawna wiem, że większość polskich sanatoriów i szpitali nie zna szczegółowych wytycznych dotyczących diety bezglutenowej. Przekonałam się o tym na własnym przykładzie, gdy z dziećmi trzykrotnie przebywałam w sanatoriach. W jednym ośrodku (Długopole-Zdrój) personel był bardzo przychylny i chętny do zdobywania wiedzy, natomiast w Szczawnie-Zdrój nawet lekarka dziwiła się, że kupuję inne parówki i że nie korzystam z ich chleba bezglutenowego, wypiekanego w pobliskiej piekarni (!). Doskonale więc wiem, co przeżywacie podczas turnusów w sanatorium i w trakcie pobytu w szpitalach.

 

uczniowie leszno 2016 (14)Można to opisać jednym słowem: gehenna. Bywa, że w sanatorium przebywają osoby bezglutenowe, nie do końca obeznane z rygorami diety bezglutenowej. I one nie zauważają rażących błędów popełnianych przez dietetyka czy personel kuchni. Nie mają więc uwag. Ale zdecydowana większość osób z celiakią i na diecie bezglutenowej uderza w ścianę obojętności. Nasze uwagi są lekceważone przez personel medyczny i kuchenny. Gdy prosimy o stosowanie specjalistycznych produktów bezglutenowych (mąk, płatków kukurydzianych, pieczywa, wędlin), spotykamy się z niechęcią.

 

rogaleJesteśmy traktowani jak rozhisteryzowani pacjenci. A ja pytam: dlaczego czyjeś błędy mają zniweczyć lata stosowania przez nas ścisłej diety bezglutenowej?

Praktyka jest taka, że dziecko z celiakią i na diecie bezglutenowej (podobnie jak dorosły) zazwyczaj nie może liczyć na specjalistyczne wyżywienie w takiej placówce.

 

ryz brazowy (4)Jeśli zamierzacie wysłać swoje bezglutenowe dziecko do sanatorium, upewnijcie się najpierw, czy personel zna zasady diety.

Zaproponujcie przysłanie poradnika ze stowarzyszenia lub wręcz poproście stowarzyszenie o uwrażliwienie personelu na zasady diety. Ktoś ze stowarzyszenia zadzwoni do dietetyka w sanatorium, prześle mu wytyczne oraz wykaz dozwolonych i zabronionych produktów.

 

 

KOMENTARZE (6)

Sylwia 28/12/2016 00:52
Witam jezeli ktos się wybiera do placowek na wypoczynek wczesniej powinien zapytac szefa kuchni czy potrawy sporzadzane przez personel posiadaja certyfikat krotko mowiac przekreslony klos na karcie dań. Wtedy wiemy napeno , że pracownicy kuchni są po przeszkoleniu i sa swiadomi i nie ma takich sytuacji ze podadzą chleb glutenowy razem z bg. osobie z celiaklią.Należy rownież zapytac czy dania sa sporzadzane w odzielnych naczyniach jezeli sa osobno ,to mozemy byc spokojni bo np. wczesniej plukali makaron z glutenem i ktos zamowil bg. danie i makaron plukaja w tym samym naczyniu wiec czasmi wystarczy zapytac szefa kuchni. Jezeli nie sa te zasady przestrzegane poprostu tam nie jechac i szukac miejsc ktore sa certyfikatami przekreslonego klosa stowazyszenia osob z celiaklią. Duzo firm restauracji i placowek chcac zaoszczedzic nie robia sobie certyfikatow myslac ze wiedza duzo na temat diet. Tj. jak najbarzdziej mylne pojecie. Np. restauracja sfinks kelner powiedzial mize ofszem zrobi mi danie bg. ale naczynia maja jedne i nie mial pojecia o certyfikacie przekreslonego klosa na karcie dan wiec napewno tam sie nie wybiore . Pozdr. serdecznie wszystkich ktorzy sa na diecie bg.
Bezglutenowa Mama 28/12/2016 09:44
Tak Sylwio, diabeł tkwi w szczegółach. Niestety, w sanatoriach w ramach NFZ nie masz takiego luksusu, by szukać ośrodka z certyfikatem - zresztą takich miejsc w Polsce jest niezwykle mało. Najczęściej w praktyce na miejscu musimy szkolić personel :) Ale wierzę, że kiedyś będzie u nas tak, jak we Włoszech czy w Czechach - tam w najmniejszej knajpie wiedzą, co to dieta bg.
izabela 27/06/2016 01:29
O jakie sanatorium chodzi? Jestem akurat z Rabki i jestem ciekawa.
izabela 27/06/2016 01:38
Ps.jedno sanatorium oferuje bezglutenowy katering. Chcialam zamowic i musze wiedziec,czy to czasem nie to.
anabell 25/06/2016 18:02
Wiesz, jak znam życie to czarno to widzę - nawet jeśli sanatoryjny dietetyk raczy się zapoznać z wytycznymi, to nikt nie zorganizuje oddzielnej kuchni, garnków, przyborów, oddzielnej zmywarki itp. No chyba, że powstanie jakieś sanatorium dla osób wymagających diety bezglutenowej, w co osobiście wątpię. Miłego;)
admin 08/07/2016 12:16
Anabell, nie jest konieczna osobna kuchnia i garnki - tylko świadomy, przeszkolony i myślący personel.
Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się