Piekłam już białe bułki bezglutenowe z amarantusem, a wczoraj wymyśliłam ich razową wersję, jeszcze zdrowszą.
Słuchajcie…. wyrosły znakomicie, a smakowały tak nieziemsko, że glutenowy Daniel zjadł od razu połowę wypieku. Dobrze, że uchowałam co nieco na śniadanie dla dzieci. Zosia spałaszowała je z oliwą z oliwek i ziołami prowansalskimi, a Antek wybrał wersję z masłem.
– 200 g bezglutenowej mąki razowej Schaer Mix Dunkel;
– 50 g mąki amrantusowej bezglutenowej (Amarello);
– 15 g świeżych drożdży lub 8 gram suszonych;
– 1 łyżeczka cukru;
– ½ łyżeczki soli;
– 4 łyżki oleju;
– garść ziaren, np. ziaren lnu bez śladowych ilości glutenu;
– około 180 -200 ml letniej wody;
– 1 jajko do posmarowania;
– bezglutenowe ziarna do posypania: mak, siemię lniane, sezam, dynia, słonecznik itp.;
Ze świeżych drożdży w temperaturze pokojowej zrobiłam rozczyn w garnuszku: roztarłam cukier, łyżkę mąki, drożdże i dodałam parę łyżek letniej wody. Odstawiłam przykryte spodkiem na10 minut. Gdy się spulchniło i urosło, było gotowy do użycia. Wsypałam do miski mąkę amarantusową, razową i sól. Wymieszałam dokładnie. Dodałam rozczyn i wodę. Wyrobiłam dokładnie mikserem, dodałam olej, ponownie wymieszałam.
Pozostawiłam do wyrośnięcia na 15-20 minut (objętość ciasta ma się zwiększyć prawie dwukrotnie). Mokrymi dłońmi odrywałam z ciasta kawałki (ta ilość ciasta wystarcza na około 9 bułeczek lub rogalików). Formowałam bułeczki małe i duże oraz rogaliki. Układałam je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Ciasto powinno być puszyste, plastyczne, nie twarde, ani nie lejące. Ma dać się łatwo formować w dłoniach. Bułki posmarowałam rozkłóconym jajkiem i posypałam ziarnami.
Blachę z bułkami i rogalami wstawiłam do zimnego piekarnika. Ustawiłam go na 175 stopni i włączyłam termoobieg. Piekłam około 20 minut. Sprawdziłam patyczkiem – duże bułki były w środku lekko wilgotne i wystraszyłam się, że to zakalec…. Ale nie, po wystygnięciu wszystko było OK. Bułeczki okazały się puszyste, elastyczne, mięciutkie, smaczne. Po prostu cudo.
Od razu, mimo późnej pory (północ) przystąpiliśmy z Danielem do degustacji. To była uczta! Bułka z masłem i pełnia szczęścia….
Rano dzieci były zachwycone. Zosia cieszyła się z wielkich, podłużnych bułek. Antkowi podobał się kolor. Zosia zażyczyła sobie na śniadanie oliwę oliwek z ziołami prowansalskimi, w której niczym rodowita Włoszka zamaczała razową bułeczkę. Na jej talerzu nie zabrakło oczywiście białka: była pasta z awokado oraz pieczeń indycza i żółta papryka. Antek z kolei poprzestał na bułeczce z masłem, na pieczeni i papryce. Takie wynalazki jak oliwa to nie dla niego :).
Gdy z uwagi na alergie nie możesz użyć jajka, wyrośnięte rogale posyp makiem, lekko dociśnij, a następnie posmaruj olejem. Jeśli Twój piekarnik nie ma termo obiegu, piecz bułki w 200 stopniach przez około 30 minut. Studź na metalowej kratce.
PS Przepis z inspiracji książki „Amarantus smacznie i zdrowo. Bezglutenowe przepisy kulinarne” autorstwa Grażyny Konińskiej i Waldemara Sadowskiego.