Bezglutenowe, bezmleczne dziecko w przedszkolu nie pije kawy inki ani kakao. Z zazdrością zerka na kolegów chlipiących słodki napój, a samo siorbie czarną herbatę. Brrr, znowu czuje się inne!
Gdy Zosia chodziła do przedszkola, znalazłyśmy na to sposób. Metodą prób i błędów stworzyłyśmy napój, który jest połączeniem kakao i zbożowej kawy. Od tamtej pory nasz przedszkolak z dumą i „termosem” pod pachą wędrował na zajęcia.
Niepełną szklankę mleka ryżowego (najtańsze jest w Rossmannie) gotowałam w garnuszku tuż przed wyjściem Zosi do przedszkola. D gorącego mleka wsypywałam płaską łyżeczkę bezglutenowej cykorii, dodawałam też sporą łyżeczkę miodu. Słodkość była niezbędna, by zmienić nieco gorzki posmak cykorii.
Gotową kawę przelewałam do słoiczka, owijałam aluminiową folią, bawełnianą ściereczką i woreczkiem.
Z takim prowizorycznym „termosem” oraz pudłami jedzenia pod pachą Zosia wędrowała do przedszkola. Dopiero w wakacje wpadłam na to, że mogłam zainwestować w mały termos :).
f
Przed jej wyjściem podgrzewałam niepełną szklankę mleka ryżowego (w Rossmannie jest najtańsze), mieszałam z płaską łyżeczką bezglutenowej cykorii oraz z miodem lipowym lub gryczanym. Bosko pachnący napój przelewałam do słoiczka, zakręcałam i owijałam folią aluminiową oraz ściereczką i woreczkiem. Z takim „termosem” wędrowała na zajęcia, zachwycona, że ma swoją kawę :). Dopiero w wakacje pomyślałam, że mogłam kupić malutki termos…
Blog
KOMENTARZE