Oczywiście nie przeszłam na dietę wegańską i nadal jadamy w naszej bezglutenowej rodzinie jaja, mięso i ryby, pijemy mleko krowie (ale bez laktozy), używamy prawdziwego masła. I doceniamy, że nie musimy rezygnować z tych produktów z powodu alergii. Oto bezglutenowe, szybkie ciasto z porzeczkami i borówkami. Sezonowe, więc pieczcie, póki stragany są jeszcze kolorowe. Aha, pierwszy raz widziałam, jak Zosia stale dokrajała sobie po kawałku ciasta.
– 300 g uniwersalnej mąki bezglutenowej (użyłam czeskiej mieszanki Jizerske Pekarny);
– łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia;
– bezglutenowy cukier cynamonowy Celiko (opcjonalnie);
– 220 g cukru;
– 4 jajka;
– miseczka czerwonych porzeczek lub borówek;
– do ozdoby cukier puder lub lukier;
Mąkę przesiałam z proszkiem do pieczenia i cukrem cynamonowym. Małą, płaską blaszkę (25×30 cm) wyłożyłam papierem do pieczenia. Piekarnik nastawiłam na 180 stopni C. Umyte i osuszone owoce obsypałam bezglutenową mąką. Zmiksowałam jajka z cukrem na puszystą pianę, dodałam mąkę z dodatkami i delikatnie wymieszałam. Delikatnie wsypałam owoce, rozkładając je na całym cieście. Blaszkę wstawiłam do piekarnika na 40 minut.
Sprawdziłam patyczkiem, czy ciasto jest gotowe. Placek wyłożyłam z formy wraz z papierem i ustawiłam na metalowej kratce, by ostygł. Posypałam go cukrem pudrem. Gotowe! Gdy nasz bezglutenowy placek porzeczkowy ostygł, kroiliśmy go bezpośrednio na deseczce, bez żadnych talerzy. Ciasto najbardziej zasmakowało Zosi – pewnie dlatego, że tym razem nie zaniżyłam ilości cukru ;) Dokrajała co chwilę po kawałku i jadła z takim apetytem… A ja wyobrażałam sobie, że to stek z buraczkami i kaszą gryczaną, a nie słodkie ciasto z białej mąki :).