Po sześciogodzinnej podróży znad morza należało się nam pożywne śniadanie. Gdy już odespaliśmy jazdę, jednomyślnie zdecydowaliśmy, że zjemy omlety. Puszyste, usmażone na maśle, z dodatkiem owoców i bitej śmietany (ta ostatnia w domyśle, bo lodówka świeciła pustkami). Stęskniona dań ze zdrowymi składnikami , dosypałam do masy jajecznej trochę mąki kokosowej. I parę minut później na talerzach zawitały omlety: rumiane z zewnątrz, a śnieżnobiałe w środku.
– 5 jaj (osobno białka i żółtka);
– 5 łyżeczek bezglutenowej mąki kokosowej;
– szczypta soli;
– kilka łyżek mleka (u nas bezlaktozowe);
– 50 g masła do smażenia;
– do dekoracji: owoce lub bita śmietana lub ketchup czy wszelkie ulubione dodatki;
Jajka umyłam, oddzieliłam białka od żółtek. Rozgrzałam dużą patelnię z masłem (na małym ogniu, by nie przypaliło się masło). Białka z solą ubiłam mikserem na sztywną pianę, dodałam żółtka, mąkę kokosową i 3 łyżki mleka. Delikatnie wymieszałam masę i wylałam ją na dużą patelnię z roztopionym masłem. Smażyłam omleta z obu stron na złoty kolor (w razie potrzeby trzeba dodawać masło na patelnię).
Gorący placek pokroiłam i rozłożyłam na talerzach. Bezglutenowy omlet kokosowy od razu wzbudził mój zachwyt: w środku był śnieżnobiały i puszysty, a w smaku niezwykle delikatny i lekko kokosowy. Prawdziwa uczta i nagroda dla podniebienia za prowadzenie nad morzem 19-dniowej, bezglutenowej kuchni polowej. Smak kokosa był na tyle subtelny, że dzieci nie zorientowały się, że „znowu czegoś dosypałaś mamo”.
Dzieci zjadły omleta z keczupem (to ich jedyny dopuszczalny dodatek do tego dania), a my z przyjemnością posypaliśmy go owocami. Takimi, jakie znaleźliśmy w zamrażarce. Bo po 19 dniach wakacji w namiocie dom i lodówka świecą pustkami. A stęskniona pichcenia mam już w planach wypieki ciast i chleba, także z dodatkiem mąki kokosowej.
Oczywiście nie jest ona moim odkryciem – używam jej od kilku lat, dosypując do racuchów, owsianki, ciast, ciasteczek czy chleba. Po raz pierwszy jednak wsypałam ją do omleta i już wiem, że placki w tej wersji będą się pojawiać częściej na naszym stole. Mąka kokosowa ma niski indeks glikemiczny, jest więc idealna dla bezglutenowych diabetyków oraz osób dbających o linię. Zawiera też bardzo dużo błonnika, który jest wskazany w diecie bezglutenowej.
Włączenie mąki kokosowej do naszej diety może w istotnym stopniu zmniejszyć ryzyko rozwinięcia się choroby serca, obniżyć poziom cholesterolu i ochronić nas przez rakiem i cukrzycą.
Mąka kokosowa zawiera zdrowe tłuszcze pobudzające metabolizm. Należy ją przechowywać w lodówce w szczelnym pojemniku, by nie chłonęła wilgoci. Pamiętajcie, że mąka kokosowa chłonie płyny o wiele bardziej, niż inne mąki. Jeśli dodajecie jej do dań, zwiększcie jednocześnie ilość wody/mleka – o kilka łyżek.
Jeszcze jedna uwaga: osoby chore na celiakię i uczulone na gluten/ zboża powinny używać wyłącznie mąk od specjalistycznych bezglutenowych producentów. U nas dostępna jest bezglutenowa mąka kokosowa specjalistycznych firm: Incola i Glutenex i Pięć Przemian. Bądźcie ostrożni podczas kupowania mąki kokosowej firm, które wyraźnie nie oznaczają jej jako „produkt bezglutenowy”. Dla przykładu: mąkę kokosową (i inne zdrowe mąki) produkuje firma Olvita. Na stronie internetowej firmy działa rubryka pod nazwą: „produkty bezglutenowe” i jest tam m. in. mąka kokosowa. Niestety – jak ustaliłam w firmie – produkowane od marca br. mąki mogą już zawierać śladowe ilości glutenu w związku z wprowadzeniem do zakładu zarodków pszennych i owsa. Szkoda tylko, że Olvita nie usunęła mylącej kategorii ze swej strony….