W hotelu Gromada w Pile otrzymałyśmy z Zosią śniadanie, które by nas zatruło. Choć z wyprzedzeniem zamawiałam bezglutenowe śniadanie, obsługa wykazała się totalnym lekceważeniem. Podano nam dwa rodzaje glutenowego pieczywa, zapewniając, że jest bezglutenowe!
Nocleg w hotelu Gromada w Pile (należącym do ogólnopolskiej sieci) zamawiałam kilka dni temu przez internet. W formularzu zaznaczyłam, że proszę o dietę bezglutenową w hotelu dla dwóćh osób. W czwartek przed wyjazdem upewniłam się telefonicznie, że kuchnia jest przygotowana na przyjęcie bezglutenowych gości. A w piątek po południu, w osobistej rozmowie w recepcji potwierdzno, że otrzymamy z Zosią bezglutenowe śniadanie, tym bardziej, że hotelu i restauracji bywały już osoby na diecie bezglutenowej.
Dziś zeszłyśmy na śniadanie do hotelowej restauracji o wdzięcznej nazwie „Inspiracja”. Zapytałam kelnerkę o nasze bezglutenowe porcje. Wydawało mi się, że w tak znanym hotelu będzie na nas czekał prowiant na osobnym stole, specjalny…. Nic z tego. Kelnerka przyniosła nam po chwili koszyk z chlebem ciemnym.
– Jaki to chleb? – spytałam retorycznie.
– No bezglutenowy – podkreśliła miła kelnerka. – Upieczony w naszej piekarni.
Poprosiłam o etykietę. Po paru minutach kelnerka przyniosła etykietkę…. Chleba ProBody o obnizonej zawartości węglowodanów i niskim indeksie glikemicznym! Skład „bezglutenowego” chleba: woda, białko PSZENNE, maka sojowa, siemie lniane
Poprosiłam kelnerkę o PRAWDZIWY bezglutenowy chleb. Po kolejnych dziesięciu minutach, gdy żołądki przywierały nam już do żeber, kelnerka przyniosła opakowanie innego chleba, który zdaniem szefa kuchni spełniał wymogi diety bezglutenowej.
Otóż był to CHLEB PSZENNO-ŻYTNI z niskim indeksem glikemicznym!!!!
Podziękowałyśmy za trujący dla nas chleb i wyjęłyśmy z torby własny, naprawdę bezglutenowy. Spytałam o wędliny bezglutenowe. Otrzymałyśmy na talerzu zestaw wędlin, już z wyciętą etykietą, gdzie ani słowa nie było o bezglutenowości… Uświadomiliśmy kelnerki, że podanie takich produktów osobie uczulonej na pszenicę mogło się skończyć wstrząsem anafilaktycznym, karetką pogotowia, a nawet zgonem gościa. A zjedzenie takiego chleba przez nas, matkę i dziecko na diecie bezglutenowej, zaprzepaściłoby wiele lat stosowania ścisłej diety bezglutenowej….
Oczywiście kelnerki nie są temu winne. W całej rozciągłości zawalił szef kuchni i jego współpracownicy. Skoro w ten sam sposób hotel Gromada w Pile karmi innych bezglutenowych gości, to nie zazdroszczę tym chorym, a w przyszłości dyrekcji Gromady i reputacji tych hoteli.
Po raz kolejny potwierdziła się zasada, że w obcym miejscu celiak musi zobaczyć etykietę wszystkich produktów, które mu serwują.
A dla przypomnienia dodam, że niespełna miesiąc temu w hotelu Europa w Jeleniej Górze uraczono nas bajecznym wprost śniadaniem bezglutenowym. Można? Można….
Oczywiście napiszę e-maila do dyrekcji hotelu Gromada w Pile oraz do centrali w Warszawie. Ciekawa jestem odpowiedzi.