Blog

9

Nie chcieli wpuścić do kina dziecka z ciastkami

15/01/2015

Nie chcieli wpuścić do kina dziecka z ciastkami

15/01/2015

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Chodzicie do kina ze swoimi bezglutenowymi dziećmi? Korzystacie z przekąsek oferowanych w barze, czy bierzecie własny prowiant? My chodzimy ze swoją bezglutenową wałówką.

Ale Annie i jej synkowi z Wrocławia przytrafiła się bardzo przykra sytuacja. Bileterka nie rozumiała, że dziecko z celiakią musi wnieść swoje przekąski. Były łzy, pertraktacje….Szok, prawda?

 

kinoPo Bożym Narodzeniu ub. r. Anna poszła do kina z kilkuletnim synem chorym na celiakię. Nie miała pewności, czy przekąski oferowane przy wejściu będą bezglutenowe. Rozmawiałyśmy na ten temat i wyraziłam obawę o bezglutenowość popcornu solonego.

Moim zdaniem w tej samej maszynie może być przemiennie przygotowywany popcorn smakowy z aromatami i barwnikami, a to już ryzykowne dla celiaków.

 

 

ciasteczka makowe (1)Dlatego Anna wzięła dla swojego celiaczka domowe, bezglutenowe przekąski. Nie bawili się w konspirację – chowanie jedzenia do torebki, lecz trzymali prowiant w ręce.

Przy wejściu do sali kinowej spotkała ich przykra sytuacja. Wyobraźcie sobie, że bileterka nie chciała wpuścić dziecka z własnym priowiantem! Rozmowy i prośby trafiały w próżnię. Mama i syn byli bliscy płaczu….

 

 

 

Mikolajki Wroclaw 2014 (10)Tłumaczyłam bileterce, że syn ma celiakię, musi być na ścisłej diecie bezglutenowej i dlatego mamy własne przekąski – czytam w liście od Anny. – Ale ona była nieprzejednana. Czuliśmy się okropnie, to było takie upokarzające! Syn już prawie płakał, więc powiedziałam bileterce, niech sama mu wytłumaczy, dlaczego nie możemy wejść. Wtedy nas wpuściła… 

Bileterce chyba wreszcie zmiękło serce, bo napomknęła Annie, by nastepnym razem przemycała jedzenie w plecaczku.

 

 

Mikolajki 2014 Leszno (92)Dla mnie jest to głupota, ponieważ chcę, aby mój syn czuł się dobrze i bezstresowo mógł zjeść te ciasteczka. Tragedia. Czytałam potem regulamin kina i nie znalazłam wzmianki o zakazie wnoszenia własnego prowiantu.... – dodaje Anna.

Zdecydowała, że napisze w tej sprawie list do dyrekcji multipleksu. List wysłałam również ze swojej skrzynki pocztowej, pytając o przyczyny dyskryminacji. Czekamy na odpowiedź.

 

A jakie są Wasze doświadczenia z kina? Przemycacie bezglutenowe przekąski, kupujecie coś w barze czy też musicie wykłócać się z personelem? Co najbardziej lubią przekąszać w kinie Wasze bezglutenowe dzieci? My lubimy słonecznik, suszone figi i daktyle bez siarki, wafle ryżowe, precelki, paluszki, żelki….

 

 

KOMENTARZE (9)

aga 16/01/2015 14:39
ciekawe czy mieli w sprzedaży coś bezglutenowego w tym barze czy sklepiku? my teraz idziemy na Misia Padingtona i zrobimy popcorn i zabierzemy precelki mniam mniam
Bezglutenowa Mama 26/01/2015 23:00
Domowy popcorn! Pycha :)
Anula80 18/01/2015 11:17
Wątpię, jeszcze w żadnym kinie nie widziałam bezglutenowych przekąsek
Anula80 16/01/2015 12:15
Okropna sytuacja. Wychodzi na to, że lepiej przemycać w plecaku i niepotrzebnie się nie stresować. A wystarczyłaby odrobina dobrej woli :( My zawsze zabieramy precelki Schaer, ale mamy je w plecaku
Bezglutenowa Mama 16/01/2015 12:23
Taka jest Polska - musimy przemycać, zamiast działać legalnie :)
mysli-nieoswojone 15/01/2015 23:26
Bardzo przykra sytuacja, tym bardziej, że spotkała dziecko. Co prawda w regulaminie nie ma napisane, że nie można wnosić własnego jedzenia, ale obiło mi się o uszy, że ponoć własnego prowiantu nie można wnosić. Dlaczego? Nie wiem... głupota. Co innego jakby przemycało się alkohol, ale kilka ciasteczek, chrupeczek czy własnego popcornu? Przecież to nikomu nie szkodzi, a już zwłaszcza kiedy tłumaczy się babie jak krowie na rowie, że dziecko jest chore i nie może jeść prowiantu nieznanego pochodzenia. Mnie do tej pory taka sytuacja nie spotkała, gdyż na diecie bezglutenowej jestem dopiero od końca 2014 roku, aczkolwiek zanim jeszcze dowiedziałam się o celiakii to zdarzyło mi się zabrać jakieś żelki czy wafle ryżowe do kina - na nocne maratony. Wówczas obsługa sprawdza torby czy czasem nikt nie wnosi alkoholu na salę na całą noc. I nigdy nie zwrócono mi czy siostrze uwagi mimo iż widzieli, że mamy tam jedzenie. Dlatego też zastanawia mnie co to za wrocławski multipleks, gdyż ja na te maratony jeżdżę do wrocławskiego Heliosa.
Bezglutenowa Mama 16/01/2015 12:23
Z tego co pamiętam chodzi o Arkady. Myślę, że kierownictwu kina chodzi o to, by kino zarabiało na sprzedaży przekąsek. A jak ludzie wnoszą własne, to nie kupują ich w barze....
anna 16/01/2015 00:21
no to ciekawe co miało by zrobić dziecko z celiakią i cukrzycą zwłaszcza jak cukier byłby niski?
Bezglutenowa Mama 16/01/2015 12:24
Też się nad tym zastanawiam.... Kto wziąłby odpowiedzialność?
Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się