Bezglutenowy orzechowiec Eli z Leszna pokochają wszyscy, którzy lubią proste i zdrowe przepisy.
To ciasto jest idealne na świąteczny wypiek, na urodzinowy tort, ale i na szybką przekąskę. Efekt zależy od tego, jakich dodatków użyjemy do dekoracji. Co ważne – do jego wypieku nie potrzebne są żadne bezglutenowe mixy ani mąki, nie wysycha i nie kruszy się. Zasmakuje więc bezglutenowym, ale i glutenowym gościom :).
– 30 deko włoskich orzechów (ewentualnie laskowych lub mieszanych) – obranych ręcznie lub Kresto lub mielonych BackMit;
– 8 jaj;
– 2 łyżki bezglutenowej bułki tartej;
– 15-20 deko cukru lub ksylitolu (daję 15 deko);
– 1 łyżka bezglutenowego proszku do pieczenia;
– bezglutenowy amarantus ekspandowany Amarello – opcjonalnie, do posypania foremki;
– do przełożenia: dwa bezglutenowe budynie np. waniliowe, wiśniowe itp. (miałam Celiko i Amylon);
– 0,6 l mleka;
– kostka masła w temperaturze pokojowej;
Obrałam z Antkiem włoskie orzechy i zmiksowałam je na mąkę. Piekarnik nastawiłam na 180 stopni C. Zmiksowałam żółtka z cukrem, dodałam orzechy, proszek do pieczenia i bułkę tartą. Ubiłam pianę z białek, dodałam ją do masy orzechowo-żółtkowej.
Ciasto wlałam do dwóch identycznych, serduszkowych foremek silikonowych i wstawiłam piekłam przez godzinę.
W oryginale ciasto piecze się w tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia, a po ostygnięciu przekrawa się je w poprzek. Ja sobie ułatwiłam pracę i uatrakcyjniłam kształt ciasta.
Gdy mój bezglutenowy, świąteczny orzechowiec był w piekarniku, przygotowałam masę budyniową. Budynie (miałam dwa różne smaki: jagodowy i morelowy) rozrobiłam w pół szklanki mleka, pozostałe mleko zagotowałam.
Do mleka wlałam rozrobione budynie i mieszałam, aż powstała gęsta masa. Garnek z budyniem wystawiłam na balkon do ostygnięcia.
Gdy ciasto się upiekło (sprawdziłam patyczkiem), wystawiłam je również na balkon (uwielbiam zimę, bo wszystko w mig stygnie na dworze).
Zimny budyń zblendowałam z masłem, aż powstała jednolita, gładka masa. Zimne ciasto przełożyłam kremem po środku (a jeśli pieczecie je w tortownicy, trzeba ciasto najpierw przekroić), a następnie udekorowałam masą z zewnątrz.
W zamrażarce znalazłam borówki, więc kilka owoców użyłam do dekoracji tortu. Udekorowałam górę całymi orzechami, obsypałam też boki odrobiną zmielonych orzechów.
Dopiero po fakcie przypomniałam sobie rady Eli, bezglutenowej mamy Emilki z Leszna:
– Wierzch tortu posypuję wiórkami gorzkiej czekolady – pisała Ela w e-mailu z przepisem. – Tak, ten tort króluje u nas na każdej rodzinnej imprezie…
Nie dziwię się. Gdy godzinę później wystawiłam z balkonu schłodzone ciasto, wciąż sięgaliśmy po dokładkę. Ciasto było idealne również na drugi dzień – lekko wilgotne, aromatyczne. Niebo w gębie…. Nie wiem, jak by smakowało na trzeci dzień, bo nie dotrwało… Ale jestem pewna, że bezglutenowy orzechowiec śmiało może pojawić się na świątecznym, bezglutenowym stole. Bezglutenowa Wigilia z orzechowcem Eli – brzmi dobrze :).
Wiem też jedno: orzechowiec z włoskich orzechów ma niesamowicie wyrazisty smak. Z orzechów laskowych jest też smaczny, ale nie ma tego „czegoś”.
Upiekłam to ciasto kilka tygodni temu własnie z orzechów laskowych. Było OK, ale odkąd spróbowałam orzechowca z włoskich orzechów, nigdy nie zastąpię ich laskowymi.
Aha, bardzo ważna sprawa: orzechowiec bardzo smakował naszej bezglutenowej Zosi, która samych orzechów nie jada. Ciasto jest więc znakomitym pomysłem na przemycenie bezglutenowemu dziecku orzechów do diety. Takie orzechy są bezcenne dla celiaczka, pamiętajcie :).
Następnym razem spróbuję udekorować tort inną polewą. Może gorzą czekoladą? Może białą czekoladą? Jak myślicie: które smaki będą się komponować z orzechami włoskimi?