Wiem, że nazwa „szarlotka” jest raczej zarezerwowana dla kruchego ciasta z jabłkami. Ale mnie bardzo podoba się określenie Magdy, mamy bezglutenowego Michała, która tak właśnie nazywa kruche ciasto z malinami. Sezon malinowy w pełni, polecam więc kolejny przepis z serii ekspresowych. Oto moja bezglutenowa szarlotka z malinami.
Składniki:
Kruche ciasto:
- 200 g kruchego ciasta bezglutenowego Celiko;
- 25 g mąki ziemniaczanej bez śladowych ilości glutenu;
- 25 g mielonego siemienia lnianego bez śladowych ilości glutenu;
- 4 żółtka;
- 50 g cukru;
- 100 g masła (dla alergika: klarowane lub margaryna bez białek mleka);
- ¼ łyżeczki sody bez śladowych ilości glutenu;
- ¼ łyżeczki soli;
Nadzienie:
- 500 g malin świeżych lub mrożonych;
- 100 g cukru;
- 2-3 morele lub brzoskwinie pokrojone w plasterki;
- 150 g cukru;
- 1 łyżeczka cukru waniliowego bez śladowych ilości glutenu lub bezglutenowego cukru wanilinowego Celiko;
Sos:
- 250 g malin świeżych lub mrożonych;
- kilka łyżeczek cukru;
Formę do tarty (może być mała tortownica około 20 cm średnicy) posmarowałam masłem. Przygotowałam nadzienie: w rondelku w kilku łyżkach wody zagotowałam umyte maliny z cukrem i cukrem waniliowym. Gotowałam masę kilka minut, aby powstała dżemowa konsystencja. Piekarnik nastawiłam na 200 stopni C. Przygotowałam ciasto: zmieszałam i przesiałam mąki z sodą i solą, dodałam cukier. Dodałam masło i żółtka i zagniotłam ciasto. Wstawiłam je na pół godziny do lodówki.
Większością okruszków (3/4 porcji) wylepiłam spód i brzegi tortownicy. Piekłam przez kwadrans. Wyjęłam tortownicę i spód ciasta wyłożyłam plastrami brzoskwiń i dodałam rozgotowane, lekko przestudzone maliny. Obsypałam całość pozostałymi okruszkami. Formę wstawiłam do piekarnika i piekłam 45 minut w 180 stopniach C. Wyjęłam ciasto, by przestygło, a następnie udekorowałam wierzch świeżymi malinami. W tym czasie przygotowałam sos: rozgotowałam maliny z cukrem i zblendowałam je na gęsty sos.
Za radą Magdy, mamy bezglutenowego Michała, serwowałam szarlotkę z bezglutenowymi lodami waniliowymi oraz z sosem malinowym na ciepło. Nie pytajcie, czy to bezglutenowe ciasto przetrwało do wieczora…. A glutenowi goście dziwili się, że w tej szarlotce w ogóle nie jest wyczuwalna bezglutenowość. Podpowiadam więc, by nie użalać się nad osobami z celiakią i na diecie bezglutenowej. My naprawdę mamy świetne wypieki :). A ta szarlotka bezglutenowa to tylko jeden z wielu przykładów.
Blog
KOMENTARZE