Obudziło nas pianie kur i muczenie krów. Odgłosy dochodziły z domostw okolicznych sąsiadów i bardzo nam się spodobały. To był dobry znak: zdobędziemy w okolicy i świeże jaja i mleko!
Wieś Poręba jest malowniczo położona u stóp góry Jagodna, w sercu Gór Bystrzyckich. Z dala od głównej trasy, pełna zakrętów i domków ukrytych na wzniesieniach, z kościołem i fantastycznym proboszczem (który każdemu parafianinowi świętującemu urodziny lub rocznicę ślubu wręcza prezenty: szampana, książki itp.). A my mieszkamy w kameralnym pensjonacie, urokliwie wkomponowanym w krajobraz.
Wokół nas jest bardzo swojsko i sielsko. Oczywiście wieś żyje swoim życiem, ale my, grając z dziećmi w piłkę nożną, czy skacząc na trampolinie, czujemy się wtopieni w okolicę. Blisko Willi Wzgórze Poręba jest wiejski sklepik czynny parę godzin dziennie, niedaleko mieszka dwóch pszczelarzy (oferują m. in, miód gryczany), naprzeciw domu powolnym rytmem pracuje lokalny tartak, a u najbliższych sąsiadów możemy codziennie kupować świeże jajka. Przez cały dzień słyszymy pianie kogutów, muczenie krów, tętent koni na łące. Raz po raz zakuka kukułka, świergoczą ptaki, a po rozległym ogrodzie biega gromadka dzieci. Właśnie tak wyglądają bezglutenowe wakacje w Porębie.
Dziś po obfitym, domowym śniadaniu wyruszyliśmy na szczyt Jagodnej. Byłam przewidująca i wpakowałam do plecaka litrowy słoik na jagody. Zapakowałam też kilka kanapek, warzywa, peleryny i wodę. Dojechaliśmy samochodem przed schronisko Jagodna na Przełęczy Spalona (15 minut od Poręby). Niebieskim, spacerowym szlakiem wdrapaliśmy się na górę, zbierając po drodze kwaskowe i pełne słodyczy jagody. Wielkie jak borówki!
Potem w obawie przed kleszczami zakończyliśmy z Antkiem zbiory (Zosia i Daniel nie lubią zbierać jagód), ale na szczęście na trasie spotkaliśmy zawodowe zbieraczki. Kupiliśmy cały litr świeżo zebranych jagód i szczęśliwi pomaszerowaliśmy do samochodu.
Głód zaczął nam dokuczać coraz bardziej i owoce nie były w stanie go przytłumić. Okrężną drogą, przez Bystrzycę Kłodzką, wyruszyliśmy do Poręby.
Tam zrobiliśmy małe zakupy: jakieś przekąski, sery, wędliny, trochę wody.
W domu naprędce zagotowaliśmy bezglutenowe frankfurterki, które w połączeniu z zupą pomidorową z kaszą jaglaną stanowiły doskonały posiłek dla strudzonych wędrowców.
Dlaczego nie skorzystaliśmy z obiadu w Willi Wzgórze Poręba?
Pensjonat należy do programu Menu bez Glutenu i oferuje doskonałą domową kuchnię. My jednak przez część pobytu postanowiliśmy jadać własne dania, nie chcąc ograniczać się godzinami posiłków.
Oznacza to co prawda spędzaniu czasu w kuchni, ale mnie to zupełnie nie przeszkadza. Przywiozłam trochę zapasteryzowanych obiadów, sporo mąk, kasz, ziaren, przypraw i wszelkich możliwych dodatków. Nic, tylko gotować!
Daniel z Zosią zamówili na wieczór bezglutenowe pierogi z jagodami – PRZEPIS.
Dzięki doskonałej mące pierogowej w mig przygotowałam 30 pierogów z jagodami. Posypane cukrem i polane masłem klarowanym okazały się dopełnieniem kolejnego letniego dnia w pięknym miejscu.
KOMENTARZE