- Mamo, wreszcie usmażyłaś normalne kotlety mielone, bez żadnych zdrowych dodatków i dziwnych przypraw! – oceniły dzieci podczas obiadu. Biedactwa nie podejrzewały, że zajadają kotlety z drobiowego mięsa oraz z soczewicy, amarantusa, lnu mielonego… Oto zwycięski, konkursowy przepis Joanny z Poznania (TUTAJ).
Składniki:
- 150 gram zielonej soczewicy (lub innej) bez śladowych ilości glutenu
(czyli przebieramy ziarna); - 50 gram nasion amarantusa Amarello;
- jajko;
- 2 łyżki czubate mielonego lnu Amarello;
- marchewka;
- pęczek natki pietruszki;
- cebula;
- 2 ząbki czosnku;
- olej rzepakowy;
- przyprawy: sól, pieprz, kurkuma słodka papryka (mogą być takie jakie lubimy), u mnie firmy Dary Natury
- bułka tarta/ mąka bezglutenowa w celu lepszego zagęszczenia masy
Wykonanie wg Joanny z Poznania:
- soczewicę namaczamy na 30 minut w wodzie, płuczemy i gotujemy tak, aby się rozgotowała; ja musiałam dolać dodatkowo dwa razy wodę;
- nasiona amarantusa gotujemy około 20 minut w dużej ilości wody
(około 4 razy objętość nasion); - soczewicę i amarantus wrzucamy do miski;
- cebulkę, czosnek drobno kroimy i smażymy do zrumienienia;
- dodajemy na patelnię przetartą na tarce marchewkę, podsmażamy do miękkości;
- zawartość patelni wrzucamy do miski z soczewicą i nasionami amarantusa;
- natkę pietruszki siekamy i dodajemy do masy;
- doprawiamy i dodajemy mielony len;
- dokładnie mieszamy;
- dodajemy trochę bułki tartej lub mąki bezglutenowej do zagęszczenia masy;
- formujemy kotleciki (robimy mała kulkę wielkości kasztana i spłaszczamy);
- smażymy na patelni z odrobiną oleju rzepakowego z dwóch stron na rumiany kolor;
Ten przepis zdobył pierwsze miejsce w konkursie Bezglutenowej Mamy „Amarello ze smakiem”.
Uwagi Joanny:
- przepis jest całkowicie autorski;
- dla mnie osobiście masa powinna być bardziej sucha, moje kotlety są wilgotne, dlatego na koniec dodałam jeszcze trochę bułki tartej do masy;
- można masę zblendować – myślę, że to dobry pomysł by przemycić warzywa młodszym dzieciom;
- do kotletów można dodawać inne ulubione warzywa np. paprykę, korzeń pietruszki;
- na początku kotlety zrobiłam zbyt duże i za ciężkie przez co trudno się smażyło;
Kotlety można śmiało serwować z ziemniakami, kaszą i ulubioną surówką, ja zrobiłam wegeburgery w bezglutenowej.
Uwagi Bezglutenowej Mamy:
- kotlety łatwiej udaje się formować, gdy masa spędzi noc w lodówce i stężeje;
- te wegetariańskie kotlety można z powodzeniem zamienić na kotlety mięsno-wegetariańskie;).
- do masy wystarczy dodać tyle samo mielonego mięsa (u mnie drobiowe z indyka), wymieszać, doprawić solą i pieprzem, panierować i smażyć lub piec w piekarniku.
I właśnie te kotlety, mięsno-wegetariańskie ;) wzbudziły taki zachwyt u moich dzieci.