Bezglutenowe dzieci bardzo lubią kolorowo ozdobione ciasteczka. Ale czym zdobić świąteczne wypieki, skoro pisaki, farbki itp. mogą mieć gluten? No, Jagiełka Bezglutenowa ma głowę nie od parady, prawda? ;) W Auchan znalazłam z Bezglutenową Mamą gęste owocowe musy Just! Mouse firmy Menii. Dodały naszym ciasteczkom koloru i bajkowego wyglądu . Musy są dla celiaczków bezpieczne, bo mają międzynarodowy Przekreślony Kłos.
Składniki:
– 350 g mąki do bezglutenowych ciast (użyłam Mix per Dolci Nutri Free, może być też Mix C Schaer);
– 1,5 jajka;
– 200 g cukru pudru;
– skórka z 1 wyparzonej cytryny;
– 40 g skrobi ziemniaczanej;
– 50 g bezglutenowej mąki gryczanej;
– 60 g bezglutenowej mąki kokosowej/jaglanej lub – zamiast trzech powyższych mąk – 150 g skrobi ziemniaczanej;
– 250 g masła
– 1 łyżeczka bezglutenowego proszku do pieczenia;
– pół łyżeczki cynamonu (opcjonalnie);
– musy owocowe Just! Mouse firmy Menii (polecam brzoskwinię, wiśnię i truskawkę);
– bezglutenowy dżem domowy z całymi owocami – opcjonalnie;
– kropelki czekolady, posypka cukrowa – bez glutenu, płatki migdałów, żurawina bez śladowych ilości glutenu;
Przepis jest bardzo prosty, ale o wyrobienie ciasta najlepiej poproście kogoś silnego, dorosłego…. Nam pomogła oczywiście Bezglutenowa Mama.
Mąki przesiałam wraz z proszkiem do pieczenia i cukrem pudrem. Dodałam zimne masło pokrojone na kawałki. Mama zagniotła ręcznie ciasto, po chwili dodała jajko i skórkę z cytryny. Ponownie zagniotła, uformowała kulę i okryła ją szczelnie folią. Wstawiła ciasto do lodówki na 2 godziny (wystarczy godzina). Usiadłyśmy do łuskania orzechów i czekałyśmy, aż Zosia wróci ze szkoły, a Antek z przedszkola.
Po obiedzie przystąpiliśmy do wykrajania ciasteczek. Ubrani w fartuszki, wyposażeni w wałek i foremki stanęliśmy przy stolnicach posypanych bezglutenową mąką.
Zosia nastawiła piekarnik na 180 stopni C, a Antek wyłożył blaszki papierem do pieczenia. Odrywaliśmy ciasto partiami, obsypywaliśmy je mąką i wałkowaliśmy na grubość około 0,5 cm.
Wycinaliśmy foremkami serduszka, bałwanki, gwiazdki, kółeczka i aniołki.
– Aniołki? One bardziej przypominają duchy na Halloween – twierdził Antek, wpatrując się w postać z ciasteczka.
Trudno było nie przyznać mu racji… Ale co tam, dziecko spragnione słodyczy zje wszystko :). Ciasteczka ułożyliśmy na blaszce i Zosia posmarowała je rozkłóconym białkiem. Potem nadszedł czas na zabawę ze strojeniem… Otwieraliśmy musy i łyżeczką nakładaliśmy je na surowe ciacha. I zdobiliśmy, zdobiliśmy….. Wartswa musu nie mogła być ani zbyt cienka, ani zbyt gruba: na wyczucie :).
Zabawa była przednia, a przy okazji zjadaliśmy połowę owocowych pyszności z pudełeczek.
– Jagiełko, nie wyjadaj całej truskawki! – pouczała mnie Zosia, ukradkiem podpatrująca, że raz po raz wsuwam palec do pudełka i oblizuje go ze smakiem. – No zostaw też dla mnie, to mój ulubiony smak…
No dobra, po chwili zastanowienia stwierdziłam, że mnie najbardziej smakuje wiśnia: bardziej kwaskowa i wyrazista, a także brzoskwinia – gęsta i słodka. Pycha!
Uważamy z Zosią, że jesteśmy bardzo samodzielne, więc bez pomocy mamy wstawiłyśmy blachę do piekarnika (najpierw jedną, a po około 15 minutach drugą).
Nasze ciasteczka piekły się 15-20 minut: do zrumienienia i dopóki nie podsuszyła się warstwa musów. Nie muszę dodawać, że zniknęły w mig? Spróbujcie tego wypieku na święta!
Bezglutenowa Wigilia to nie tylko bezglutenowe pierniczki, prawda? Na świątecznym stole takie bezglutenowe, kolorowe ciasteczka dla dzieci będą wyglądały bardzo apetycznie i kusząco także dla dorosłych. Zapewniam, że zachwycą niejednego glutenowca :). Można je upiec kilka dni przed świętami i przechowywać w blaszanym lub plastikowym pudełeczku.
Jutro opowiem Wam, co uczyniła Zosia pod nieobecność wszystkich domowników i co zaniosła do swojej klasy….