Od kilku dni jestem z Antkiem w szpitalu, więc bezglutenowa kuchnia domowa jest na głowie glutenowego Daniela i bezglutenowej Zosi. Przygotowałam im trochę zapasów i szybkiego jedzenia, ale generalnie muszą sobie sami poradzić. Z codziennych raportów wiem, że idzie im świetnie.
Pobyt w szpitalu był planowany, więc zdążyłam przygotować bezglutenowe zapasy dla domowników. Akurat w Biedronce była dostępna bezglutenowa i bezlaktozowa pizza, więc kupiłam 3 sztuki i schowałam do zamrażarki (Zosia umie sama odpiec taką pizzę). Ugotowałam i zawekowałam dwa słoiki zupy. Upiekłam owsiany chleb bezglutenowy (bez miksów), pokroiłam w kromki i zamroziłam. Zamroziłam również dwa bochenki krojonego chleba bezglutenowego Hert (kupiłam je podczas pobytu we Wrocławiu). Kupiłam kilka opakowań bezglutenowych bułek do szybkiego odpieku, zostawiłam na widoku ekspresowe, bezglutenowe owsianki Proveny, bezglutenową bułkę tartą, bezglutenowe pasztety Profi, konserwy rybne i trochę bezglutenowych przekąsek. Zrobiłam też zapas jogurtów, masła i serów.
Tak jak przewidywałam, moi domownicy nie chodzą głodni. Na śniadanie Zosia zjada chleb z zamrażarki odgrzany w tosterze lub owsiankę, a do szkoły tata szykuje jej kanapki z wędliną oraz żółtym serem. Gdy Zosia wraca wcześniej do domu, odpieka sobie pizzę lub przygotowuje jajka sadzone z warzywami (albo dojada kanapki przyniesione ze szkoły). Poza tym jadają z tatą: bezglutenowe frankfurterki Bergio z Netto, ziemniaki z gzikiem, pieczonego pstrąga z kaparami i oliwkami, jajka na miękko, tartą marchewkę, moją zupę, pizzę, serek wiejski itd. Nikt się nie skarży, że jest głodny.
Jeśli i Was, bezglutenowi rodzice, czeka pobyt poza domem, nie martwcie się na zapas o bezglutenowe dziecko. Jeśli tylko drugi rodzic lub opiekun dziecka zna podstawowe zasady diety bezglutenowej (używa osobnej maselniczki, słoika z dżemem, kroi chleb na osobnej desce itd. – KLIKNIJ TUTAJ), rodzina nie zginie z głodu :).
Ale i tak czekam z niecierpliwością, aż wrócę do domu i upiekę domownikom dobry chleb bezglutenowy, ugotuję pomidorową i usmażę nuggetsy. I będę do każdego posiłku dodawać leki z Bożej apteki: mnóstwo warzyw, chia, pestek słonecznika, lnu mielonego, pestek dyni, oleju lnianego, sezamu czy kurkumy…