W przedświątecznym rozgardiaszu, gdy chcemy przygotować bezpieczny smakołyk dla małego celiaka, a jednocześnie diabetyka, warto mieć pod ręką czekoladę Goplany oraz bezglutenowe płatki owsiane Provena (gryczane bezglutenowe Szarłat).
Z tych dwóch prostych składników w mig wyczarujemy pyszne ciasteczka: bez pieczenia, miksowania i wielu naczyń zmywania :). W moim rodzinnym domu zwano je rożkami.
– 2 tabliczki czekolady bezglutenowej Goplany ( w sumie 180 g) – gorzkiej 60%; można też użyć tabliczki czekolady ekwadorskiej z Lidla 70% lub 81%-dzięki temu uzyskamy ciasteczka o jeszcze niższym indeksie glikemicznym; tej czekolady jest jednak 125 g, więc trzeba będzie użyć około ćwierć szklanki płatków więcej;
– szklanka bezglutenowych płatków owsianych Provena lub bezglutenowych płatków gryczanych Szarłat;
Przyda się również garnek z wodą oraz mniejszy garnek lub aluminiowa miska.
Czekoladę rozpuściłam w kąpieli wodnej: połamane kostki włożyłam do aluminiowej miski, którą umieściłam na garnku wypełnionym wodą do 1/3 wysokości. Garnek ustawiła na małym ogniu. Czekolada rozpuściła się w ciągu 5 minut. Wtedy zdjęłam miskę z garnka i wsypałam płatki owsiane. Wymieszałam składniki, by powstała gęsta masa – płatki mają być sklejone tak, by można je formować. Jeśli się rozsypują to znak, że czekolady jest zbyt mało i trzeba jej jeszcze trochę dołożyć.
Z gotowej masy łyżką formowałam kształt przypominający kulki. Talerze wystawiłam na balkon, by ciasteczka ostygły (nie było to łatwe, bo Zosia usiłowała skubać ciasteczka, nie zważając na ich temperaturę :).
Potem trafiły na parę godzin do lodówki. Tam zamieniły się w bajecznie kruchą i pożywną przekąskę. Idealne połączenie: gorzkiej czekolady z płatkami owsianymi, pełnymi witamin z grupy B, tak potrzebnych osobom na diecie bezglutenowej.
Ciasteczka nie zaszkodzą nawet diabetykom, ale pod warunkiem, że użyją do ciasteczek jeszcze bardziej gorzkiej czekolady (70-81%). Tym bardziej, że płatki owsiane surowe mają stosunkowo niski indeks glikemiczny, podobnie jak właśnie bardzo gorzka czekolada.
W moim rodzinnym domu te ciasteczka nazywane są do dziś rożkami i niezmiennie stanowią ulubiony smakołyk taty. Pamiętam ich smak z dzieciństwa. Zajadałam je podczas licznych wówczas prowokacji glutenem (tak, tak, w latach 80-tych lekarze sądzili, że celiakia przemija, więc truło się dzieci glutenem i sprawdzało się, czy choroba przeszła :().
Mistrzynią w przyrządzaniu rożków jest oczywiście moja mama. Przygotowuje je bardziej tradycyjnie: gotuje masło, kakao, cukier i dopiero do gotowej masy wsypuje płatki owsiane (glutenowe). Ponieważ nie mam szczęśliwej ręki do płynnej czekolady, a i trudno w Lesznie zdobyć bezglutenowe kakao, zainspirowana podpowiedziami na Facebooku wpadłam na pomysł z roztopieniem czekolady. Udało się, więc polecam :). Czekolada Goplany jest dostępna niemal wszędzie. Gorzej i drożej z bezglutenowymi płatkami owsianymi, ale warto przy okazji zaopatrzyć się w tańsze płatki gryczane firmy Szarłat. Idealnie zastępują te owsiane.
KOMENTARZE