Zosia czasem tęsknym wzrokiem wodziła za dziećmi chrupiącymi pitę przy budce z fast foodami. – Chciałabym kiedyś spróbować, jak smakuje taka pita – powiedziała podczas jakiegoś spaceru. Miałam nawet zamiar upiec taką drożdżową bułkę, ale… Wczoraj zadzwonił do mnie Wojtek ze sklepu Gluten-free.pl z informacją, że ma nowość firmy Glutenex: pełnoziarniste, bezglutenowe pity. I oto dzisiaj serwowałam je dzieciom na drugie śniadanie. Były zachwycone!
Domowa, bezglutenowa pita z dodatkami. Nowość firmy Glutenex. W opakowaniu znajdują się dwie pełnoziarniste bułki. Pachnie smakowicie nawet bez pieczenia, ale, rzecz jasna, bułkę należy odpiec. Ponieważ w życiu nie jadłam takiego zjawiska, po szczegółowe instrukcje zadzwoniłam do Wojtka. On też jest na diecie bezglutenowej, ale jego przed laty lekarze cudownie „uleczyli z celiakii” i kazali jeść mu gluten, więc zdążył posmakować takich cudów, zanim znów choroba dała o sobie znać i wrócił do diety bezglutenowej.
– Przygotuj dodatki, nastaw piekarnik na grill, na maksymalną temperaturę. Bułki rozkrój w środku i włóż je do nagrzanego piekarnika – instruował mnie Wojtek Dobiała ze sklepu Gluten-free.pl. – Chwilę piecz bułki, potem je przewróć. Gorące wyjmij z piekarnika i wkładaj do środka dodatki. Smacznego.
Łatwo powiedzieć…. Szybko usmażyłam kotlety z indyka w panierce z bezglutenowych płatków amarantusa. Przygotowałam sos z czterech łyżek domowego majonezu, czterech łyżek greckiego jogurtu naturalnego oraz z ząbka wyciśniętego czosnku, soli i pieprzu. Przygotowałam surówkę z białej kapusty, soku z cytryny, ksylitolu, soli, pieprzu, kopru i oliwy. Pokroiłam wzdłuż ogórki małosolne i pomidora. Wyjęłam z lodówki bezglutenowy keczup Heinz.
Odpiekłam bułki według instrukcji Wojtka. Poganiana przez dzieci nałożyłam do środka dodatki. Szło mi nieporadnie, ale nie przejmowałam się, w końcu to pierwszy raz. Zdjęcia zrobiłam w ekspresowym tempie i już Zosia zatopiła zęby w aromatycznej picie.
Była zachwycona… Bułka wyszła chrupiąca, a dodatki świetnie się komponowały z ciepłym pieczywem i aromatycznym sosem. Zosia nie dała rady zjeść całej buły, Antek też skapitulował pod koniec. Zgodnie stwierdzili, że mam włączyć to danie do stałego jadłospisu.
Dogryzłam to, co zostawili. Bo w bezglutenowym domu nic się nie może zmarnować. Było przepyszne… Już się nie dziwię, że glutenożercy tak lubią fast foody :).
Tak, pita firmy Glutenex jest godna polecenia z kilku względów. Jest jedynym tego rodzaju produktem na bezglutenowym rynku, wypełnia lukę, za którą tęskniły bezglutenowe dzieci, świetnie się sprawdza w domowym użyciu (pewnie też w gastronomii) i ma bardzo dobry skład.
Oto skład bezglutenowej pity Glutenexu: woda, skrobia kukurydziana, mąka ryżowa, mąka gryczana, ziarno słonecznika, substancje zagęszczające (E464, guma ksnatanowa, guma guar), drożdże piekarskie, syrop z trzciny cukrowej, błonniki roślinne, olej rzepakowy, cukier, ziarno siemienia lnianego, sól, glukoza, płatki z amarantusa, mono i diglicerydy kwasów tłuszczowych, emulgator, kwas mlekowy.
Znaleźliście już tę pitę w swoich sklepach bezglutenowych?