Cześć, to znowu ja- bezglutenowa Zosia. W tym materiale chcę poruszyć temat docinków w szkole i nie tylko. Nie wiem jak Wy, ale ja w mojej szkole spotkałam się z komentarzem typu „Jesteś dziwna, nie możesz glutenu.” Zdradzę na razie tylko tyle, że poszło o obiad na szkolnej wycieczce…
W mojej klasie takie docinki to rzadkość, bo od lat wszyscy wiedzą o mojej przypadłości. Jest to po części zasługa mojej mamy, która przeprowadziła na godzinie wychowawczej pogadankę na ten temat. W dzisiejszym artykule opiszę jak możecie sobie poradzić z tego typu docinkami.
Gdy słyszę takie docinki walczę ze sobą, by nie dać się ponieść emocjom i nie powiedzieć czegoś niemiłego. Opanowuję się wtedy i spokojnym głosem odpowiadam „ Nie zniżę się do twojego poziomu i nie będę Cię obrażać. Powiem Ci tylko, że wcale nie jestem dziwna. To prawda jestem nieco inna, ale to czyni mnie wyjątkową.” Po takim wywodzie odchodzę z podniesioną głową, zostawiając rozmówcę osłupiałego. Jest to trudna do opanowania sztuka trzymania nerwów na wodzy. W tym miejscu powtórzę historię z mojego życia. Pewnego dnia przychodzę do szkoły a tu moja koleżanka z klasy zaczyna na mnie krzyczeć.
Wytłumaczę, że chodziło o planowaną wycieczkę do Torunia. Otóż dzień przed tą awanturą moja mama na wywiadówce sprzeciwiła się wyjściu klasy na obiad do Mc Donald’s. Mama uważa, że na szkolnej wycieczce należy zjeść normalny obiad, a nie fastfoody. Zaproponowała więc bar mleczny Celiacooking, gdzie wszyscy mogliby zjeść prawdziwy obiad: ja bezglutenowo, a reszta klasy glutenowo. No i właśnie ta koleżanka miała do mnie o to pretensje, bo uwielbia Mc Donald’s. Odpowiedziałam jej dość mocno w przypływie emocji. No, ale jak byście zareagowali na to, że ktoś powiedział wam, że dobrze by było abyś nie chodziła do tej szkoły bo jak to ujęła: „działam na szkodę klasy”? Dlatego w nerwach powiedziałam jej, że jest głupia. A ona na domiar złego pobiegła do pani i powiedziała, że ją oceniam i jej dokuczam. Od tamtej pory nauczyłam się trzymać emocje na wodzy i wychodzić z twarzą z każdej sytuacji.
Mam nadzieję, że po tym artykule wyjdziecie z twarzą z każdej sytuacji i zawstydzicie każdego „Wyzywacza”. To tyle na dziś, za tydzień kolejny materiał. Do usłyszenia.