Mama bezglutenowego niejadka ma utrudnione zadanie: wyszukuje bezpieczne produkty, uzupełnia niedobory pokarmowe w diecie dziecka, a na dodatek czaruje na talerzu :).
W naszym bezglutenowym menu od niedawna gości fiszburger z bezglutenowymi płatkami owsianymi, w panierce z płatków amarantusa. Idealne danie dla bezglutenowego przedszkolaka, ucznia i domownika.
– około 200 g surowej lub pieczonej ryby bez ości (łosoś, mintaj, miruna);
– jajko;
– pół szklanki bezglutenowych płatków owsianych Provena lub bezglutenowych płatków owsianych Szarłat;
– cebula;
– olej;
– natka pietruszki lub koperek;
– sól, pieprz, ewentualnie bezglutenowa przyprawa do ryb (np. Alaska do kupienia w sklepach zielarskich);
– do panierowania bezglutenowe płatki amarantusa (Szarłat) lub bezglutenowa bułka tarta;
– opcjonalnie parę kropli soku z cytryny;
Najczęściej używam pieczonej ryby, która zostaje z obiadu lub kolacji, ale równie dobre będzie surowe mięso. W praktyce proporcje dopasowujemy „na oko” – w zależności od tego, ile mamy ryby.
Cebulę siekam i szklę na oleju. Siekam koperek lub pietruszkę. Rybę rozgniatam widelcem lub blenduję. Mieszam składniki, dodaję płatki owsiane (może być bułka tarta, amarantus itp.), doprawiam solą, pieprzem, Alaską, paroma kroplami cytryny.
Jeśli konsystencja jest zbyt luźna, dodaję płatki owsiane. Jeśli zbyt zbita -sok z cytryny lub parę łyżek wody. Formuję małe placuszki, obtaczam w panierce i smażę z obu stron na rozgrzanym oleju na złoty kolor.
Gotowe fiszburgery odsączam z nadmiaru oleju na papierze do pieczenia i serwuję dzieciom na ciepło lub zimno z ulubionymi dodatkami. Można je podać jako danie obiadowe z kaszą, makaronem lub ziemniakami, ale i w bułce lub samodzielnie: z warzywami, keczupem, majonezem.
Fiszburgery smakują doskonale na ciepło i na zimno, można je serwować na śniadanie, obiad czy kolację. Nasza Zosia lubi zabierać je do szkoły na drugie śniadanie, chętnie zjadała je również na obiad w przedszkolu.
Fiszburgery są dobrym sposobem przemycenia ryby dzieciom, które jej nie lubią w tradycyjnej postaci.
Jeśli do rybnego kotleta dodamy właśnie bezglutenowych płatków owsianych lub kaszki kukurydzianej, uzupełnimy bezglutenowemu dziecku niedobory witamin z grupy B (tak częste podczas stosowanie diety bez glutenu).
Ryby w diecie bezglutenowej powinny pojawiać się nawet kilka razy w tygodniu. Podawajmy je w postaci past, kotletów, pasztetów – ale tylko wówczas, gdy przyrządzimy je w domu, z naturalnych produktów. Wszelkie produkty rybne kupowane w sklepach zawierają gluten: pasty, a’la krewetki, kotleciki panierowane, pasty (z łososia, makreli), sałatki itp.
Ryba dobrze wpływa na wszystko – głosi slogan reklamowy. I warto go zapamiętać. Ostrożnie wprowadzamy ryby jedynie do diety małych dzieci, w rodzinach alergików. Wtedy należy się stosować do zaleceń pediatry.
KOMENTARZE