Wczoraj w Lidlu odkryłam czekoladowo-migdałowy tort (na zdjęciu) bez glutenu, podobny do doskonałego produktu znanego mi z IKEA. Skusiłam się, tym bardziej, że był w promocji.
Dziś przy pierwszym kęsie pożałowałam zakupu… Ciasto jest dalekie od ideału. Pełne czekoladowej masy, zamiast bajecznych pestek moreli i migdałów. Owszem, tort jest bezglutenowy, ale na tym kończą się jego zalety. Nie dajcie się skusić. Szkoda pieniędzy. Lepiej raz kiedyś zjeść poetycko pyszny torcik z IKEA. Droższy tylko o 3 zł.
Najpierw opowiem o ideale z IKEA. To czekoladowo-migdałowy tort (na zdjęciu). Bezglutenowy (ma taki napis), pyszny. Doskonale wyważony w proporcjach, rozpływający się w ustach. Ma sporo ciasta z pestek moreli i migdałów, odpowiednią ilość kremu i czekolady.
Cena: około 19 zł za opakowanie (350 g) głęboko mrożonego produktu. Idealny do kawy, na urodziny, dzień babci czy na bezglutenowy dzień dziecka. Spokojnie można go dowieźć do domu nawet w ciepły dzień, wstawić do lodówki i zjeść w odpowiednim momencie.
Do IKEA nie zawsze mam po drodze, a tęsknię za smakiem ich tortu. Uwielbiają go też nasze dzieci, a ponieważ jedzona raz po raz czekolada im nie szkodzi, biorą czasem udział w konsumpcji :).
Gdy więc wczoraj zobaczyłam w Lidlu podobne cudo, nie wahałam się. Tym bardziej, że tort jest produkcji szwedzkiej, a więc budził skojarzenie z tym z IKEA. Kupiłam. Cena – 12 zł w promocji, cena regularna około 16 zł (400 g).
Dziś po śniadaniu odbyła się degustacja. Wzięli w niej udział dorośli członkowie rodziny (bo dzieci jeszcze jedzą śniadanie).
Oto moja porcja tortu z Lidla (na zdjęciu). Pełna glajdowatego kremu i czekolady, za to niewiele tam ciasta z pestek moreli i migdałów (pewnie są to droższe składniki)! A właśnie owo pestkowe ciasto w torcie z IKEA jest poetyckim dopełnieniem uczty, magnesem; to ono zostawia niezatarte wrażenie i nienasycenie i tęsknotę za kolejną porcją…
Mnie tort z Lidla pozostawił niesmak. O ile uwielbiam ich bezglutenową czekoladę ekwadorską 79% i 81%, to owo ciasto jest po prostu przekremowane i niesmaczne. Owszem, budzi zaufanie pod względem gluten-free. Producent wyraźnie określił zawartość alergenów: ciasto może zawierać śladowe ilości orzechów i orzeszków ziemnych. Nie wspomina o glutenie, a więc go tam nie ma – ufam temu, ponieważ są wymienione inne alergeny, więc firma odpowiedzialnie traktuje klientów.
Ciasto jest niesmacznie nie z powodu gluten-free. Po prostu jest tańszą siostrą oryginału. Nie polecam go, nie dajcie się skusić. Bo kto raz spróbował specjału z IKEA, nie da się oczarować podróbce…
KOMENTARZE