Już dziś przekonam się, jak wygląda dieta bezglutenowa w klinice dla dzieci przy ul. Szpitalnej w Poznaniu. Tak na marginesie: działa tam oddział gastroenterologii dziecięcej, gdzie m. in. diagnozuje się celiakię…. Cztery lata temu miałam sporo zastrzeżeń do menu.
Ciekawe, jak będzie tym razem? Na wszelki wypadek mam trzy torby prowiantu: suchego, gotowych dań oraz wędlin.
Choć Antek nie jest na ścisłej diecie bezglutenowej (zalecenie naszej dietoterapeutki), w szpitalu zgłoszę u niego dietę gluten free. Z egoizmu… Bo przynajmniej dzięki temu i ja się najem z jego talerza ;)
Przy okazji przypatrzę się okiem praktyka, jak klinika dziecięca w Poznaniu jest przygotowana na przyjęcie celiaków i alergików na gluten/pszenicę….
Nie spodziewam się bogatego menu, a przy wyszukanym smaku naszego Antosia oznaczałoby to głodowanie naszego synka. Poza tym przez tych parę dni poza domem i ja muszę coś jeść, prawda? Dlatego uszykowałam sporo prowiantu. Mam gorący kubek bezglutenowy, chleb chrupki bezglutenowy, bezglutenowe kabanosy i szynkę, pasty rybne gluten free, trochę przekąsek i słodyczy, moją bezglutenowe wafle ryżowe, ulubioną czekoladę 81%, sok truskawkowy…
Zapakowałam sobie jeszcze ugotowaną kaszę kaszę gryczaną z oliwą i zieloną pietruszką oraz porcję pieczonej ryby – dziś na obiad. Wiem, że na oddziale, na który się wybieramy, jest kuchnia dostępna dla rodziców oraz lodówka. Powinnam więc przetrwać tych parę dni. A jak będzie w praktyce? Zobaczą i opiszę :).