Wysyłam właśnie przesyłki listowe dla dzieci wyróżnionych w naszym bezglutenowym konkursie. Na wszystkie koperty naklejałam znaczki, kupione na poczcie. I wtedy przypomniałam sobie ostrzeżenia z wielu bezglutenowych szkoleń, że… w kleju może znajdować się gluten!
Lato w pełni, wszyscy wysyłamy kartki i listy. Lizać te znaczki, czy nie lizać?
O to, czy w kleju na znaczkach Poczty Polskiej może znajdować się gluten, zapytałam w centrali tejże firmy. Odpowiedź brzmi: nie. Klej na polskich znaczkach pocztowych nie zawiera glutenu, a więc nie nie jest groźny dla osób z celiakią i na diecie bezglutenowej.
Jak ktoś lubi, może spokojnie znaczki lizać i przyklejać na koperty czy widokówki :). Osobiście jednak obawiam się wszelkich innych, chemicznych składników kleju, więc wolę nie lizać…
Ale wracając do glutenu, zacytuję wypowiedzi fachowców:
– Wykonawca zajmujący się drukiem znaczków poinformował nas, że klej użyty do powlekania papieru do znaczków pocztowych nie zawiera glutenu – informuje Bezglutenową Mamę Stanisław Zarodkiewicz, główny specjalista biura ładu korporacyjnego w centrali Poczty Polskiej.
Dociekliwie dopytałam, że rzecz dotyczy znaczków w całej Polsce, bo przecież pocztę na Podkarpaciu może zaopatrywać inna drukarnia, niż pocztę na Pomorzu.
– Informujemy, że Poczta Polska używa jednego kleju w całej Polsce od
jednego producenta – doprecyzował Zygmunt Kozicki z centrali Poczty Polskiej.
Sprawa jest więc ostatecznie wyjaśniona, ale jako bezglutenowy ortodoks i tak uważam, że lepiej dmuchać na zimne. Nie wiemy przecież, czy za rok poczta nie zmieni dostawcy znaczków, prawda?