Blog

Cudowny prezent w szkole

22/12/2015

Cudowny prezent w szkole

22/12/2015

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Chyba coś się zaczyna zmieniać w polskiej szkole, więc spieszę pochwalić (by nie wyszło, że tylko ganię). Otóż nasz Antek przyniósł wczoraj prezent gwiazdkowy ze szkoły: świetną grę, a Zosia przytargała dzisiaj bon do empiku i maleńkiego kinderka. Hurra! Wreszcie szkolny prezent bez masy czekolady, cukierków i glutenu. Jestem pełna uznania dla wychowawczyń, które dotarły do takiego etapu. Choć pewnie  niektórym rodzicom to nie na rękę…

 

Nasz Antek uwielbia gry planszowe, karty i tym podobne rozrywki. Nas więc gra „Słowny ekspres” bardzo ucieszyła. Dzieci w mig rozpracowały instrukcję, więc mogliśmy się wspólnie bawić jeszcze tego samego dnia. Ale taki prezent wymaga obecności i uwagi rodzica – na co nie zawsze jest czas. Podejrzewam więc, że nie wszyscy rodzice podzielają mój entuzjazm. Z doświadczeń na zebraniach szkolnych wiem, że woleliby jednak słodycze….

Z kolei  w Zosi klasie od początku panuje zwyczaj wręczania dzieciom pragmatycznych upominków przy różnych okazjach. Są więc bierki, warcaby, koszulki z imieniem, szablony do dekoracji, a teraz do tej kolekcji doszedł bon do empiku. Słodycze są maleńkim dodatkiem, symboliczną ozdobą upominku. Fajnie, gdyby ten zwyczaj wszedł na stałe także do Antka klasy (bo np. na Mikołaja był czekoladowy kalendarz adwentowy, który Antek z uwagi na uczulenie na kakao przekazał koledze).

 

KOMENTARZE

Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się