– Czy batony Milky Way są bezglutenowe? – zadzwoniła do mnie dziś rano koleżanka, mama świeżo zdiagnozowanej córki z celiakią. – W internecie wyczytałam, że tak i włożyłam jej do tornistra. Tak się cieszyła! Ale teraz mam jakieś dziwne przeczucie….
Brawo dla mądrej mamy!!! Bo w sprawie glutenu każdy z nas musi być prywatnym detektywem. Co do batonów – my uwielbiamy sprawdzone Fruppy.
Otóż skład batona Milky Way nie zostawia wątpliwości: jest tam słód jęczmienny (!), co podczas rozmowy z koleżanką szybko sprawdziłam na stronie producenta.
– Pędzę więc do szkoły po tego batona! – powiedziała koleżanka i szybko odłożyła słuchawkę.
A ja pomyślałam, że dobrze jest mieć bezglutenowych znajomych, do których można zadzwonić lub napisać i wymienić uwagi. Sama często stosuję podobne praktyki – z koleżankami podsyłamy sobie adresy sklepów, na telefon sprawdzamy składy produktów. To bezcenne wsparcie i bardzo się cieszę, że znam coraz więcej bezglutenowców. W chwili zwątpienia mam gdzie szukać pomocy ;)
Co do szkolnych przekąsek: nie jestem zwolenniczką codziennego jedzenia słodyczy (u nas są jadane raz w tygodniu, co ma zmniejszyć wysoki cholesterol u dzieci – tak, tak, podwyższa go cukier, a nie masło). Niestety, widzę, jak na szkolnej przerwie uczniowie okupują sklepik albo wyjmują ze śniadaniówek rozmaite batony, lizaki, proszki do ssania.
– A oni nie mają za wysokiego cholesterolu?! – pyta Zosia, która buntuje się czasem przeciw marchewce, papryce czy kalarepie i domaga się słodkich przekąsek do szkoły. Takich, które można odpakować z szeleszczącego papierka, głośno chrupnąć…
Bezglutenowi producenci wiedzą o słabościach dzieci (i dorosłych :)) i prześcigają się w wypuszczaniu na rynek wszelakich wafelków, ciasteczek, batoników. One jednak są pełne cukru, skrobi, zagęszczaczy… Co więc dać naszym bezglutkom do szkoły? Jaką przekąskę smaczną, zdrową, pożywną, a przede wszystkim w 100 % bezglutenową?
U nas przebojem są Fruppy firmy Celiko. To chrupiący baton ze świeżych owoców poddanych liofilizacji. Nie ma konserwantów, tłuszczu, żelatyny ani soli. Zawiera same naturalne składniki. Nasza dietetyczka nie ma do niego żadnych zastrzeżeń. Na dodatek jest pyszny, lekko kwaskowy i rozkosznie chrupie :). I dostarcza zaledwie 37 kalorii!
Zosia uwielbia truskawkowe, Antek przepada za malinowymi, ale w chwili głodu na słodkie zjedzą każdy smak, także wiśniowy (to nowość). Tymi zdrowymi, słodkimi przekąsami „zaraziliśmy” już sporo glutenowych mam i dzieci. Najtańsze Fruppy można kupić w każdym Netto, na stoisku dla diabetyków i ze zdrową żywnością. Kosztują tam 1,59 zł. Batony są też ofercie bezglutenowych sklepów internetowych.
A jakie szkolne przekąski są przebojem Waszych uczniów i przedszkolaków?
PS. Oczywiście nie mam żadnego interesu w przedstawianiu produktu tej firmy. Czynię to dobrowolnie i z czystym sumieniem ;)
KOMENTARZE