Gdy o niepłodności mówi ojciec jedenaściorga dzieci, ginekolog i specjalista leczenia niepłodności, to można wierzyć jego słowom, prawda? Dr n. med. Maciej Barczentewicz (na zdjęciu po lewej) z Lublina podczas wykładu na Gluten Free Expo 2015 przekonywał, że wszystkie pacjentki z niepłodnością należy badać w kierunku celiakii. Udowadniał na przykładach, że wykryta choroba trzewna i wdrożona dieta bezglutenowa owocowały szczęśliwymi narodzinami.
Niepłodność staje się chorobą cywilizacyjną i dotyka coraz więcej kobiet oraz mężczyzn. Część z nich naprawdę ma szansę na rodzicielstwo, ale mimo to zapłodnienie metodą in vitro bywa nieskuteczne. Dlaczego?
– Bo nie została zbadana przyczyna niepłodności i nie podjęto jej leczenia – uważa dr n. med. Maciej Barczentewicz, ginekolog z Przychodni Specjalistycznej „Macierzyństwo i Życie” oraz z Instytutu Leczenia Niepłodności Małżeńskiej w Lublinie. Pan doktor wygłosił wykład „Celiakia a niepłodność” podczas Gluten Free Expo w maju 2015 w Warszawie.
– Niepłodność sama w sobie nie jest jednostką chorobową. Jest objawem wskazującym na obecność chorób wymagających postawienia rozpoznania i właściwego leczenia dla przywrócenia równowagi organizmu – podkreślał doktor. Jaki związek ma niepłodność z celiakią? Otóż badania potwierdzają, że celiakia u kobiet z niepłodnością występuje 3,5 razy częściej, niż u kobiet zdrowych. Z kolei u kobiet z nieznaną przyczyną niepłodności celiakia występuje 6 razy częściej.
– Dlatego wszystkie pacjentki z niepłodnością należałoby zbadać w kierunku celiakii – uważa doktor Barczentewicz.
Celiakia to nie choroba wyłącznie układu pokarmowego. Mogą jej towarzyszyć objawy układu nerwowego, a także układu rozrodczego, takie jak: wczesna menopauza, enodmetrioza, nawykowe poronienia, wcześniactwo, niska waga urodzeniowa dziecka.
Jaki wpływ ma celiakia na zagnieżdżenie i rozwój płodu? Otóż zaburzenia wchłaniania prowadzą do niedoborów żywieniowych, ale też mogą prowadzić do zniszczenia łożyska. Przeciwciała związane z celiakią mogą także hamować zagnieżdżenie się zarodka w macicy oraz formowanie łożyska.
Jak pan doktor doszedł do wniosków, które przedstawił podczas wykładu?
Otóż prowadził ze swoim zespołem w poradni badania. Zalecał pacjentkom z niepłodnością prowadzenie dzienników żywieniowych.
Okazało się, że w jadłospisach najczęściej powtarzały się: zboża glutenowe, produkty mleczne, ziemniaki i pomidory oraz banany i jabłka. Kobiety jadało za mało mięsa, warzyw, ryb, orzechów, olejów naturalnych.
Pacjentki pana doktora przechodziły testy i okazywało się, że są uczulone na jaja, pszenicę, gluten, mleko, kukurydze, drożdże. Dlatego ważnym elementem leczenia niepłodności w poradniach doktora stało się leczenie nietolerancji pokarmowych.
Kobiety otrzymywały indywidualny program dietetyczny.
– Chodziło o to, by zmniejszyć reakcję alergiczną i zapalną przewodu pokarmowego – wyjaśniał pan doktor na wykładzie.
Jak wygląda kalendarz leczenia niepłodności u doktora Barczentewicza? Ocena problemu i postawienie rozpoznania trwa około 5 miesięcy. Leczenie przyczynowe – około pół roku. Natomiast uzyskanie regularnego cyklu trwa nawet 12 miesięcy. W ramach leczenia specjaliści stosują farmakologię, chirurgię, a także terapię psychologiczną i zmianę diety.
Pozytywne przykłady? Poznaliśmy dwie historie.
31-letnia kobieta od czternastego roku życia chorowała na celiakię oraz na PCOS (zespół policystycznych jajników). Małżonkowie starali się od dwóch lat o dziecko. Badania wykazały, że kobieta jest uczulona na jęczmień, żyto, pszenicę, pomidory, jaja drożdże, mleko i wiele innych produktów.
– To sugerowało przewlekłą grzybicę układu pokarmowego – tłumaczył pan doktor.
Po wprowadzeniu diety kobieta schudła 6 kg. Była suplementowana witaminą D, leczono u niej zaburzenia owulacji, wycięto także zrosty. Po roku diety testu wykazały, że kobieta przestała być uczulona na część pokarmów. Pojawiły się regularne cykle i zaszła w ciążę. Urodziła siłami natury noworodka o masie 2,4 kg.
Druga historia jest równie poruszająca. Kobieta w wieku 39 lat i mężczyzna w wieku 45 lat starali się o dziecko od 14 lat! Przeszli trzy razy przez in vitro, mieli także za sobą inseminację. Badania u doktora Barczentewicza wykazały, że pacjenta cierpi na niepłodność pierwotną, zrosty i niedrożność jajowodów, a także wysoki poziom FSH. Jej mąż cierpiał na chorobę Hashimoto, a badanie nasienia wykazało małą liczbę plemników. Dlatego leczeniem objęto także mężczyznę.
45-latek przeszedł na zaleconą dietę i otrzymał preparaty zwiększające liczbę plemników. Po 9 miesiącach leczenia doszło do poczęcia i kobieta poprzez cesarskie cięcie urodziła zdrowe dziecko.
Mnie ostatnia część wykładu bardzo wzruszyła. A was?
PS Artykuł nie jest tekstem medycznym, a jedynie relacją dziennikarską z wykładu podczas Gluten Free Expo 2015 w Warszawie.