Celiakia jest chorobą, która nadal nastręcza wiele trudności diagnostycznych. I pewnie dlatego nadal jest słabo wykrywana w Polsce, mimo że dotyczy co setnego Polaka. Jednym z badań, które potwierdza celiakię, jest biopsja jelita cienkiego. Jednakże wynik, ukazujący uszkodzenie kosmków jelitowych, nie zawsze jest związany z celiakią. Dlaczego? Mówiła o tym dr n. med. Katarzyna Iwanik podczas wczorajszej konferencji naukowej w Poznaniu.
Dr n. med. Katarzyna Iwanik (na zdjęciu powyżej) z Katedry i Zakładu Patomorfologii Klinicznej w Poznaniu obrazowo wyjaśniała, jak rozpoznawać celiakię i jak w odpowiednich skalach patomorfolog odczytuje zmiany w jelicie cienkim osoby chorej na celiakię. Pani doktor podkreśliła, że choroba trzewna (celiakia) dotyka tylko osób predysponowanych genetycznie do jej wystąpienia.
Sygnalizowała również, że zmiany jelicie cienkim wywołuje nie tylko celiakia. Mogą również spowodować je czynniki środowiskowe, jak np. zakażenie adenowirusem 12. I choć w efekcie zakażenia wirusem dojdzie do zmian w jelicie, nie można na tej podstawie diagnozować celiakii. Bowiem do jej rozpoznania u konkretnego pacjenta potrzeba wielu danych i badań (przeciwciała i genetyczne). Podsumowując: samo zniszczenie kosmków jelitowych nie oznacza jeszcze celiakii. Pełen obraz choroby daje jednoczesne wystąpienie objawów, zniszczenie kosmków i obecność przeciwciał w surowicy krwi.
W przypadku dzieci natomiast o celiakii możemy mówić wówczas, gdy są objawy, przeciwciała i badanie genetyczne potwierdzające obecność genu. Bywa jednak, że u dzieci przeciwciał związanych z celiakią nie uda się oznaczyć. Wówczas lekarz wdraża indywidualne postępowanie. Zaleca np. płatne badanie genetyczne, może też zdecydować się na biopsję lub prowokację glutenem. Ważne, co podkreślam, by trafić do dobrego gastroenterologa, który trafnie odczyta wszystkie sygnały i wyniki.
Konferencję w Poznaniu (w sobotę, 9 kwietnia 2016 r.) zorganizowało Studenckie Koło Patomorfologów oraz Studenckie Towarzystwo Naukowe Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.