Dziś chcę Was zaprosić na prosty i aromatyczny bezglutenowy podwieczorek, który nie zrujnuje kieszeni. Niecodzienny przepis na bezglutenowy ryż na słodko „Rais Prais” przywiozła z Niemiec Blandyna, leszczynianka chora na celiakię. To fantastyczne danie jest sycące, o lekkiej i puszystej konsystencji. Dotychczas gotowałam bezglutenowy ryż na słodko w zupełnie inny sposób, dodając po prostu owoce, orzechy i miód lub melasę. Ta wersja – z budyniem i jajkiem – bardzo przypadła nam do gustu. Rais Prais bardzo zasmakował moim bezglutenowym domownikom i glutenowym gościom, których uraczyłam kilka dni temu nową potrawą.
Ryż dokładnie wypłucz pod bieżącą wodą. Zagotuj w mleku lub wodzie na małym ogniu – aż zmięknie. W razie potrzeby dodaj kilka łyżek mleka lub wody. W szklance rozmieszaj budyń z wodą lub mlekiem i wlej do gotującego się, miękkiego ryżu. Zamieszaj – masa zgęstnieje. Dodaj żółtko i gotuj jeszcze chwilę, ciągle mieszając bezglutenowy ryż na słodko. Zestaw garnek z ognia. W osobnym naczyniu ubij białko ze szczyptą soli na sztywną pianę. Dodaj do bezglutenowego ryżu na słodko i wstaw garnek na chwilę na mały ogień. Gotuj kilkanaście sekund, delikatnie mieszając potrawę. Stanie się puszysta i gęsta. Nałóż porcje na talerzyki lub do miseczek, udekoruj cynamonem. Serwuj na bezglutenowy podwieczorek.
Dotychczas ryż na słodko przygotowywałam w owocowej wersji: z malinami, truskawkami, borówkami czy jabłkami. Zamiast ryżu używałam czasem amarantusa, bezglutenowych płatków owsianych lub kaszy gryczanej niepalonej i serwowałam potrawę na zdrowe śniadanie. Bezglutenowy Rais Prais podoba mi się szczególnie, bo dzięki ubitemu białku ma lekką konsystencję, jest puszysty i delikatny. Jeśli jednak jesteście na diecie bezglutenowej, a dodatkowo na diecie bez mleka i jaj, przygotujcie to danie w wersji bez alergenów. Wystarczy do ugotowanych na mleku lub wodzie ziaren (lub ryżu, płatków owsianych, kaszy gryczanej białej) dodać owoce, cynamon i miód. Też pycha!
A skąd pochodzi mało znana w Polsce (i nieprzetłumaczalna) nazwa Rais Prais? I skąd mam ten przepis? Otóż bezglutenowa Blandyna z Leszna przez jakiś czas opiekowała się starszą panią w Niemczech. Staruszka uwielbiała Rais Prais i jadała go raz w tygodniu na podwieczorek, zawsze w środy. Blandyna gotowała jej więc ten deser, a ponieważ używała bezglutenowego budyniu, sama raczyła się potrawą. Po przyjeździe do Polski podesłała przepis Bezglutenowej Mamie. Przetestowałam na sobie, domownikach i gościach i z przyjemnością przesyłam go w świat.