31/08/2016
31/08/2016
Do przepisu na bezglutenowy Linzer Torte przymierzałam się 7 lat. Tak. Wiedziałam, że go upiekę, odkąd zobaczyłam apetyczne zdjęcie i recepturę w broszurze firmy Schaer. Dziś nadszedł ten dzień. Przyznam, że kosztowało to trochę pracy. Tym bardziej więc żałuję, że nie dopilnowałam przepisu i coś sknociłam. Ale broni nie składam. Ciasto stanęło na stole w ostatni dzień wakacji, skapnęło się też naszym przyjaciołom :).
Dopóki nie przygotuję idealnego wypieku, nie podam przepisu na bezglutenowe Linzer Torte. Na razie wydedukowałam tyle, że zbyt długo ucierałam masło z cukrem. Masa straciła gęstość i stała się zbyt rzadka. Potem gotowe ciasto miałam jednak odstawić do lodówki, a nie zostawić na kuchennym blacie. No i może zbyt słabo odparowałam dżem porzeczkowy. Aha, a po upieczeniu mogłam zostawić Linzer Torte nieco dłużej w piekarniku.
Efekt był taki, że niemal cały dżem spłynął do środka, a wierzch zapadł się nieco po wyjęciu z piekarnika. Nie ma jednak zakalca!
Są i dobre wiadomości. Bezglutenowe Linzer Torte jest po prostu pyszne! Migdałowo-maślane ciasto wzbogacone nutą cytryny i pełne charakteru dzięki czarnej porzeczce rozpływa się w ustach. Wciąż chcesz sięgać po jeszcze jeden kawałek, i jeszcze jeden…. Naszej Zosi ciasto zasmakowało chyba najbardziej – i tym słodkim akcentem zakończyliśmy ostatni dzień wakacji.
Na pewno wrócę do tego przepisu i podam na blogu z wielką przyjemnością.
Zapisz się
KOMENTARZE