Blog

9

Bezglutenowo w Anglii

11/11/2016

Bezglutenowo w Anglii

11/11/2016

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

Półtora miesiąca temu swoją zawodową przygodę w Anglii rozpoczęła Reiko – dorosła celiaczka z Wielkopolski. Pracuje tam jako ratownik medyczny i specjalnie dla nas relacjonuje bezglutenowe życie w Anglii. Opowiada, jak smakuje musli i czym różni się bezglutenowy chleb angielski od znanego w Polsce.

Pierwsze zakupy w Tesco

Reiko zamieszkała w niewielkiej miejscowości nad morzem. We wsi jest mini-Tesco i market Asda. W pierwszych godzinach po przybyciu na wyspę te sklepy uratowały Wielkopolankę od głodu. W Tesco udało się odnaleźć dość bogatą linię free-from, były m. in. bezglutenowy chleb i bezglutenowa pizza mrożona.

Pizza uratowała mi życie po 24-godzinnej wycieczce przez trzy kraje – przyznaje Reiko. – Z miksów znalazłam tylko DovesFarm, i to w innym, większym Tesco. Za to większość bezglutenowych produktów kosztuje w Anglii tyle samo, co w Polsce.

Przykłady? Pizza z Tesco – 2,20 funta, chleb wieloziarnisty Schaer – 2,3 funta, 1,5 kg miksu Doves – 1,50 funta.

Gotowe dania w Asda

W markecie Asda koło domu Reiko znalazła 5 różnych gotowych dań bezglutenowych. To prawdziwe zbawienie dla Polki, która przed rozpoczęciem pracy zaczyna cykl szkoleń trwających po 10 godzin dziennie. Na domowe gotowanie czas nadejdzie nieco później.

 – Większość produktów jest dobrze oznaczona – dodaje Reiko. – Mają napis „gluten free” lub międzynarodowe oznaczenie.

Dania te zdaniem Reiko są słabo doprawione. Prawdziwy dramat panuje natomiast w składzie innych produktów. Napoje zawierają ogromne ilości cukru (woda smakowa nawet 17g /100ml), większość napojów zawiera syrop glukozowo-fruktozowy plus słodziki, a  ich skład przypomina sklep z chemią, a nie żywność.

Pieczywo bez glutenu

Na Wyspach nie ma problemu z zakupem świeżego pieczywa bezglutenowego. Wszystkie rodzaje chleba są świeże i nie wymagają odpiekania czy parowania.

Minus jest taki, że te chleby są jak z waty, przypominają najgorszy chleb tostowy znany w Polsce – wzdryga się bezglutenowa ratowniczka medyczna. – Są smaczne, ale bez treści.

Na stacji i w pubach

Na  stacji benzynowej jest wybór z ok 20 batonów bezglutenowych, w tym wysokobiałkowe „flapjacki” czyli batoniki owsiane/musli.  W pubach i restauracjach są posiłki oznaczone jako bezglutenowe.

Jeszcze się nie odważyłam skosztować – relacjonuje bezglutenowa Polka. – Tym bardziej, że zawiodłam się na kanapkach na uczelni.

Na uczelni

Reiko, szkoląca się w angielskich procedurach udzielania pierwszej pomocy, przez pierwsze dni korzystała z dań serwowanych w centrum konferencyjnym i na uczelni.

Na zamówienie, bez żadnego problemu, przygotowano  mi  bezglutenowe drugie śniadanie. Były na przykład kanapki  na osobnym talerzu, przykryte folią – opowiada Reiko z uznaniem. – Pan, który podawał mi zamówienie zapewnił, że wszystkiego dopilnował, bo sam jest na diecie bezglutenowej.

Kanapki były znakomite. Żadnej pasty, jak w zwykłych kanapkach, tylko wędliny i sałata. Do tego banan i ciastka bezglutenowe (świeżo zafoliowane).

Nigdy wcześniej nawet nie wpadłabym na to by pytać czy jest możliwość otrzymania jedzenia, a tym bardziej, żeby je spokojnie zjeść – podkreśla Wielkopolanka. – Ale uniwersytet energii jądrowej widać umie . A ja po raz pierwszy od dawna nie jeżdżę z torbą jedzenia.

Niestety, potem rzeczywistość nie była już tak różowa. Choć w pierwszych dniach było OK, potem Reiko coś zaszkodziło. Być może w kolejnych dniach posiłki szykował już kto inny… Kolejna sytuacja potwierdziła przypuszczenia Polki. Otóż lunch, który otrzymywała w przerwach, był już opatrzony tabliczką z ostrzeżeniem o możliwych śladowych ilościach glutenu.

Reasumując : łatwiej zjeść  coć „na szybko” (puszki, batony, chleb), ale dobrej i zdrowej żywności brakuje bardzo… Jak również półproduktów do gotowania i pieczenia w domu – kończy swą opowieść Reiko.

A Bezglutenowa Mama życzy Wielkopolance zawodowych sukcesów i pozytywnych kulinarnych przygód. Powodzenia, Reiko!

Galeria zdjęć od Reiko

    

KOMENTARZE (9)

Kate 20/10/2019 22:08
Bardzo slaby artykul... Mieszkam w UK 15 lat a od 3 wiem, ze mam celiakie. Zycie bez glutenu, to tutaj zaden problem. w 95% gotuje i pieke sama, zakupy w normalnych supermaketach a czasem nawet zdarzy mi sie zamowic pizze... Puby i restauracje w wiekszosci maja dobra oferte gf. Na recepte mozna dostac czesc produktow za darmo (w Walii, nie wiem jak w innych czesciach kraju). Dla porownania, bylam ostatnio na 4 tygodniowej delegacji w Niemczech. Nie znam niemieckiego a w hotelu nie bylo nawet czajnika. Jedzenie na miescie- dramat! Wiekszosc restauracji na pytanie o dania gf odpowiada, ze nie ma. Nawet jesli mozna by cos tam wybrac- zero checi wspolpracy. Jak juz bylo mieso bez glutenu, sos by zaklepany maka, dzieki czemu przez nastepne 36h zwijalam sie z bolu na podlodze toalety... ponad 3 tygodnie o salacie , bananach i jogurcie.... W sklepach wybor raczej skromny a oznaczenia nieczytelne. Pod tym wzgledem w UK jest o wiele lepiej.
Bezglutenowa Mama 21/10/2019 08:21
Dzięki za Twoje spojrzenie - jest bardzo cenne i optymistyczne :) Na pewno przyda się innym Polakom w UK :) Ten wpis jest sprzed trzech lat i opowiada historię osoby, która nigdy nie przepadała za gotowaniem i pieczeniem :)
Mateusz 07/12/2017 14:37
A jak podchodzicie do produktów Musclefood ? oni mają produkty wysokobiałkowe
Ania 01/11/2017 18:43
Witam ja również jestem nowa w temacie Celiaki ,z chęcią dowiem się ciekawych informacji..Napewno niema już recept na jedzenie a szkoda bo mogły by być pomocne Pozdrawiam
Sylwek 18/10/2017 13:08
Ciast o do samodzielnego wypieku
Marta Krzyżanowska-Sołtysiak 18/10/2017 13:09
My, czyli KTO? Proszę o informację na marta@bezglutenowamama.pl
Sylwek 18/10/2017 13:07
Posiadamy w swojej ofercie ciasto bezglutenowe takie jak Brownie, muffin ,biszkopt
Bezglutenowa Mama 21/10/2019 08:18
"My" - czyli kto :) Zdradź, o kim mowa :)
Honorata 11/11/2016 16:31
Nie zgadzam się, że nie ma z czego gotować. Mięso, warzywa, owoce, tłuszcze, oleje, mąka, makarony, ryż, quinoa, majonezy, ketchupy, kiełbaski, recepty od GP jeśli ktoś chce. Kanapki też można przygotować w domu i wiedzieć, że nie zaszkodzą a nie polegać na laikach w stołówkach.Jeżeli ktoś szuka tylko gotowców to taka dieta bezglutenowa doprowadzi do cukrzycy i innych chorób, co ratownik medyczny powinien wiedzieć. Wszędzie jest chemia a produkt (pieczywo) bez glutenu aby był puszysty potrzebuje chemii. Mam dwie osoby w domu z celiakią rozpoznaną dopiero w UK i od kilku lat jestem na bieżąco z tematem. Polecam zapisanie się do Coeliac UK można tam znaleźć bazę z przepisami jak również narzędzia (on line i na telefon komórkowy) do rozpoznawania czy żywność jest bezpieczna czy też nie. Trzeba oczywiście zapłacić członkowskie ale nie jest to jakoś wygórowana cena za rok £24. Jeśli nie chce się zapisać to może przeszukać stronę Coeliac UK i znaleźć lokalną grupę chorych na celiakie (https://www.coeliac.org.uk/get-involved/about-our-local-groups/). Zapisać się do lekarza GP, koniecznie. W UK w ogóle żywność ma duuużo cukru i soli ale nikt mi nie powie, że w Polsce żywność jest bezpieczna. W polskich produktach wszędzie jest gluten, jest słodko i słono. Wędliny z ogromną ilością soli i glutenu oraz chemii. Trzeba wrócić do korzeni i samemu przygotowywać potrawy i wędliny. Ja robię mięso w różnych postaciach do kanapek i nie kupuję gotowych wędlin, staram się kupować owoce i warzywa ekologiczne, na farmach od lokalnych producentów. Nie zawsze jest to proste i tanie ale zdrowie ważniejsze. Ludzie kupują meble, sprzęty RTV i AGD oraz samochody dobrej jakości, zwracają uwagę na ich jakość, wykonanie, materiały z których są zrobione a jedzenie kupują najtańsze nie sprawdzając jego pochodzenia i sposobu produkcji. Trzeba się nad tym zastanowić. Warto zadbać o siebie. Piwo też jest bezglutenowe i bardzo smaczne http://www.mysupermarket.co.uk/shelf/Lifestylehub_Gluten_Free?_fgluten_free_hub=beer .
Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się