Pytacie czasem, czy istnieje bezglutenowe sushi, z jakich składników je przyrządzić i czy można ten specjał jadać poza domem. Otóż zapewniam, że przygotowanie sushi w domu jest dziecinne proste (nasza 9-letnia Zosia sama je przygotowuje), tanie, szybkie i nie wymaga żadnych mat czy specjalistycznych sprzętów. A odnośnie jadania sushi poza domem to przyznam, że jeszcze się nie odważyłam. Zerknijcie zatem na sushi po polsku.

Składniki (dla 4 osób):

• 4  nori (suszone algi);
• 200 g kleistego ryżu do sushi;
• 1 czerwona papryka (najlepiej upieczona wcześniej i pozbawiona skórki);
• 1 makrela wędzona obrana z ości;
• opcjonalnie: kilka łyżeczek bezglutenowej musztardy lub wasabi – ostrego sosu chrzanowego);
• 2-3 ogórki kiszone pokrojone w wąskie paseczki;
• bezglutenowy sos sojowy;
• opcjonalnie: czarny sezam do posypania;

Składniki do awase-zu:

• 4 łyżki bezglutenowego octu ryżowego (np. w delikatesach frisco.pl);
• 3 łyżki cukru;
• 2 płaskie łyżeczki soli;

Przygotowałam składniki do sushi: obrałam makrelę, pokroiłam na paseczki pieczoną paprykę i ogórki. Przygotowałam na stole miseczkę z zimna wodą (do moczenia dłoni przed nakładaniem ryżu na nori).

Ryż dokładnie opłukałam w misce, a potem na sitku, by pozbawić wypłukiwaną wodę białego, matowego koloru.

Powinno się namoczyć ryż przez 30 minut. Ryz zawsze trzeba gotować wg przepisu na konkretnym opakowaniu (przepisy różnią się). Do garnka wsypałam ryż i wlałam 500 ml zimnej wody. Przykryłam garnek i gotowałam ryż przez 10 minut, raz po raz delikatnie mieszając drewnianą łyżkę.

Przygotowałam awase-zu – sos do ryżu. W rondelku wymieszałam wszystkie składniki i gotowałam je na małym ogniu do rozpuszczenia cukru i soli, aż powstał jednolity płyn.  Pod koniec gotowania, gdy ryż wchłonął całą wodę, wlałam doń awase-zu i delikatnie wymieszałam. Zostawiłam ryż na parę minut, by przeniknął słodko-kwaśnym smakiem sosu.

Na dużej desce kuchennej rozłożyłam nori – błyszczącą stroną do zewnątrz. Przestudzony, ale wciąż ciepławy ryż nakładałam dłonią i rozkładałam (przyklepując) na niemal całym nori. Na jednym brzegu zostawiłam margines około 0,5 cm, na który nie nałożyłam ryżu. Całość posmarowałam delikatnie musztardą. Wzdłuż boku nałożyłam dodatki: makrelę, paprykę, ogórki, a także wąski paseczek wasabi. Bez użycia żadnej ściereczki czy maty zrolowałam delikatnie i ciasno moje domowe sushi (wiem, że profesjonaliści złapaliby się za głowę patrząc na taką profanację sushi ;)). Odstawiłam i przygotowałam następne rulony. Gdy były gotowe, ostrym nożem pokroiłam je na plastry o szerokości około 1,5-2 cm.

I serwowałam moje sushi bez glutenu na kolację, wraz z miseczką bezglutenowego sosu sojowego i czarnym sezamem na posypkę.

Czy to profesjonalny sposób przygotowania sushi? Pewnie nie, ale zapewniam, że dla nas, chorych na celiakię i będących na diecie bezglutenowej, takie sushi jest najbezpieczniejsze, a smakuje identycznie, jak w barze.Serwujmy je bez ograniczeń: przyjaciołom, rodzinie, a także bezglutenowemu uczniowi na zdrowe, drugie śniadanie do szkoły (lepiej bez sosu sojowego).

Dlaczego uważam, że domowe sushi jest tanie? Bo składniki kupujemy przecież w większej ilości, a na jedno danie wykorzystujemy tylko ich część.

Nori w promocji kupimy nawet za 3-4 zł (w opakowaniu jest 6-8 sztuk), bezglutenowy ocet ryżowy to wydatek około 7-9 zł (wystarcza na kilkakrotne przygotowanie sosu awase-zu), ryż do sushi kosztuje około 6-8 zł (0,5 kg ryżu wystarczy na przygotowanie 10 rolek sushi), a bezglutenowy sos sojowy można zdobyć nawet za 8-12 zł (wystarczy do bardzo wielu rolek sushi). Makrela wędzona to wydatek około 4 zł za sztukę, papryka czerwona kosztuje około 3 zł, a tych kilka ogórków kiszonych to koszt około 1 zł (domowe są bezpłatne ;)).

Jednorazowo, na zgromadzenie składników trzeba wydać około 35-40 zł, to większość produktów (ryż, nori, sos sojowy, ocet ryżowy, wasabi, musztarda) pozostanie nam w zapasach na kolejne porcje. Zapewniam: w żadnym sushi barze nie kupicie tej przekąski tak tanio i tak bezpiecznie.

A dlaczego nie jadam sushi poza domem? Czasem ocet ryżowy ma w składzie gluten, sos sojowy jest w barach najczęściej glutenowy, nie znam składu pozostałych produktów użytych w profesjonalnym sushi.

Pytacie czasem, czy istnieje bezglutenowe sushi, z jakich składników je przyrządzić i czy można ten specjał jadać poza domem. Otóż zapewniam, że przygotowanie sushi w domu jest dziecinne proste (nasza 9-letnia Zosia sama je przygotowuje), tanie, szybkie i nie wymaga żadnych mat czy specjalistycznych sprzętów. A odnośnie jadania sushi poza domem to przyznam, że jeszcze się nie odważyłam. Zerknijcie zatem na sushi po polsku.

Składniki (dla 4 osób):

• 4  nori (suszone algi);
• 200 g kleistego ryżu do sushi;
• 1 czerwona papryka (najlepiej upieczona wcześniej i pozbawiona skórki);
• 1 makrela wędzona obrana z ości;
• opcjonalnie: kilka łyżeczek bezglutenowej musztardy lub wasabi – ostrego sosu chrzanowego);
• 2-3 ogórki kiszone pokrojone w wąskie paseczki;
• bezglutenowy sos sojowy;
• opcjonalnie: czarny sezam do posypania;

Składniki do awase-zu:

• 4 łyżki bezglutenowego octu ryżowego (np. w delikatesach frisco.pl);
• 3 łyżki cukru;
• 2 płaskie łyżeczki soli;

Przygotowałam składniki do sushi: obrałam makrelę, pokroiłam na paseczki pieczoną paprykę i ogórki. Przygotowałam na stole miseczkę z zimna wodą (do moczenia dłoni przed nakładaniem ryżu na nori).

Ryż dokładnie opłukałam w misce, a potem na sitku, by pozbawić wypłukiwaną wodę białego, matowego koloru.

Powinno się namoczyć ryż przez 30 minut. Ryz zawsze trzeba gotować wg przepisu na konkretnym opakowaniu (przepisy różnią się). Do garnka wsypałam ryż i wlałam 500 ml zimnej wody. Przykryłam garnek i gotowałam ryż przez 10 minut, raz po raz delikatnie mieszając drewnianą łyżkę.

Przygotowałam awase-zu – sos do ryżu. W rondelku wymieszałam wszystkie składniki i gotowałam je na małym ogniu do rozpuszczenia cukru i soli, aż powstał jednolity płyn.  Pod koniec gotowania, gdy ryż wchłonął całą wodę, wlałam doń awase-zu i delikatnie wymieszałam. Zostawiłam ryż na parę minut, by przeniknął słodko-kwaśnym smakiem sosu.

Na dużej desce kuchennej rozłożyłam nori – błyszczącą stroną do zewnątrz. Przestudzony, ale wciąż ciepławy ryż nakładałam dłonią i rozkładałam (przyklepując) na niemal całym nori. Na jednym brzegu zostawiłam margines około 0,5 cm, na który nie nałożyłam ryżu. Całość posmarowałam delikatnie musztardą. Wzdłuż boku nałożyłam dodatki: makrelę, paprykę, ogórki, a także wąski paseczek wasabi. Bez użycia żadnej ściereczki czy maty zrolowałam delikatnie i ciasno moje domowe sushi (wiem, że profesjonaliści złapaliby się za głowę patrząc na taką profanację sushi ;)). Odstawiłam i przygotowałam następne rulony. Gdy były gotowe, ostrym nożem pokroiłam je na plastry o szerokości około 1,5-2 cm.

I serwowałam moje sushi bez glutenu na kolację, wraz z miseczką bezglutenowego sosu sojowego i czarnym sezamem na posypkę.

Czy to profesjonalny sposób przygotowania sushi? Pewnie nie, ale zapewniam, że dla nas, chorych na celiakię i będących na diecie bezglutenowej, takie sushi jest najbezpieczniejsze, a smakuje identycznie, jak w barze.Serwujmy je bez ograniczeń: przyjaciołom, rodzinie, a także bezglutenowemu uczniowi na zdrowe, drugie śniadanie do szkoły (lepiej bez sosu sojowego).

Dlaczego uważam, że domowe sushi jest tanie? Bo składniki kupujemy przecież w większej ilości, a na jedno danie wykorzystujemy tylko ich część.

Nori w promocji kupimy nawet za 3-4 zł (w opakowaniu jest 6-8 sztuk), bezglutenowy ocet ryżowy to wydatek około 7-9 zł (wystarcza na kilkakrotne przygotowanie sosu awase-zu), ryż do sushi kosztuje około 6-8 zł (0,5 kg ryżu wystarczy na przygotowanie 10 rolek sushi), a bezglutenowy sos sojowy można zdobyć nawet za 8-12 zł (wystarczy do bardzo wielu rolek sushi). Makrela wędzona to wydatek około 4 zł za sztukę, papryka czerwona kosztuje około 3 zł, a tych kilka ogórków kiszonych to koszt około 1 zł (domowe są bezpłatne ;)).

Jednorazowo, na zgromadzenie składników trzeba wydać około 35-40 zł, to większość produktów (ryż, nori, sos sojowy, ocet ryżowy, wasabi, musztarda) pozostanie nam w zapasach na kolejne porcje. Zapewniam: w żadnym sushi barze nie kupicie tej przekąski tak tanio i tak bezpiecznie.

A dlaczego nie jadam sushi poza domem? Czasem ocet ryżowy ma w składzie gluten, sos sojowy jest w barach najczęściej glutenowy, nie znam składu pozostałych produktów użytych w profesjonalnym sushi.