– Mamo, te rurki smakują tak samo jak wtedy, gdy byłam jeszcze glutenowa i ciocia kupowała mi takie na deptaku!!!! – wykrzyknęła Zosia podczas wczorajszego deseru.
A moje matczyne serce zadrgało ze szczęścia. Rurki były bezglutenowe, śmietana ubita mikserem, a dziecko rozkoszowało się każdym kęsem…
Czesi mają znakomity wybór produktów bezglutenowych. Właśnie u południowych sąsiadów zdobyłam vaflowe turbicky bezlepkowe, czyli rurki waflowe bezglutenowe.
Hurra, właśnie niedawno zastanawiałam się, czy ktokolwiek produkuje takie rurki bez glutenu. I oto proszę. Są. Nie były drogie jak na wyjątkowy produkt, zapłaciłam za nie chyba około 5 czy 7 zł. Od razu wiedziałam, że powstanie z nich wyjątkowy deser. Nasza Zosia w życiu nie jadła rurek z bitą śmietaną – przynajmniej tak sądziłam do niedawna. Chciałam, by spróbowała przysmaku, którym zajadają się jej rówieśnicy na szkolnych wycieczkach.
Pal licho, że w składzie sama skrobia i cukier. Przecież takiego deseru nie serwujemy dzieciom codziennie, prawda? U nas słodycze jada się tylko na podwieczorek w sobotę. I mogą być niezdrowe ;)
Przygotowanie tego bezglutenowego deseru jest dziecinnie proste, pod warunkiem, że ma się rurki bezglutenowe i szprycę cukierniczą. Ubiłam mikserem śmietanę ze zmielonym ksylitolem (może być cukier puder). Szprycą nałożyłam śmietanę do rurek i … gotowe!
Postawiłam deser na stole i właśnie wtedy poznałam sekret Zosi i jej ukochanej niani z wczesnego dzieciństwa……
– Hurra, rurki z kremem! Marzyłam o nich! – Zosi rozbłysły oczy. Zanurzyła zęby w chrupiącej rurce, a jej uśmiech wyrażał mega zachwyt.
– Jadłam takie, jak byłam glutenowa. Wiesz, ciocia Iwonka na spacerach kupowała zawsze dwie rurki. Jedną dla siebie, drugą dla mnie. W takim sklepiku na deptaku Były pyszne, a te smakują tak samo! Tak samo!
W ten sposób, po pięciu latach, odkryłam sekret naszej kochanej niani i Zosi. Gdy ja byłam przekonana, że nasza córeczka jada na spacerach głównie warzywa i owoce, ona pochłaniała rurki z bitą śmietaną…. Z drugiej strony to nawet dobrze. Bo gdyby nie udało mi się teraz zdobyć bezglutenowych rurek, dziecko w życiu nie poznałoby smaku rurek z bitą śmietaną. A co to za dzieciństwo bez tych rurek, prawda?