Z tego ciasta przygotujecie zarówno bezglutenowe taralli (maleńkie obwarzanki), jak i bezglutenowe precelki. Czeka was dość nietypowa praca: surowe precle najpierw się chwilę gotuje, potem obsusza i dopiero piecze na złoty kolor. Zapewniam, że smak, lekka pikantność i kruchość tej boskiej włoskiej przekąski wynagrodzi pracę przy stolnicy. Tę przekąskę najlepiej przyrządzić z dziećmi: uwielbiają rolować i nadawać kształty.
Składniki na około 100 precli/taralli (*).
Koszt: około 9-20 zł;
W misce wymieszałam mąkę z gumą guar. Odstawiłam. W osobnej misce wymieszałam mokre składniki: białko jaja, oliwę, sól, pieprz i białe wino. Wymieszałam składniki łyżką na jednolitą masę.
Drożdże rozpuściłam w wodzie i wlewając stopniowo wodę do mąki, mieszałam ciasto robotem (można rękoma). Potem dodałam masę jajeczno-oliwną i dalej mieszałam ciasto robotem, aż do uzyskania jednolitego, zwartego i sprężystego ciasta.
Ciasto przykryłam folią spożywczą i wstawiłam na pół godziny do lodówki. Podzieliłam je na dwie części. Jedną zostawiłam owiniętą folią w lodówce, a drugą przełożyłam na stolnicę obsypaną bezglutenową mąką. Zostawiłam ciasto jeszcze na parę minut, by odzyskało pokojową temperaturę (lepiej się wtedy zlepia). Z ciasta urywałam kawałki o wadze 7-8 g, rolowałam je na stolnicy na długość około 5-8 cm i formowałam kółeczka (taralli) lub precelki. Układałam na talerzu lekko obsypanym mąką.
Piekarnik nastawiłam na 200 stopni C. Przy gazówce ułożyłam bawełnianą ściereczkę. Zagotowałam w dużym garnku wodę i wrzuciłam na wrzątek partię taralli (około 20 szt). Po kilkunastu sekundach napęczniały i wypłynęły na powierzchnię. Wyjęłam je łyżką cedzakową i w odstępach ułożyłam na ściereczce. Po paru minutach przełożyłam je (w małych odstępach) na blachę wyłożoną papierem do pieczenia i wstawiłam do nagrzanego piekarnika. Piekłam około 25-30 minut – do złotego koloru. Pod koniec pieczenia lepiej kontrolować stan wypieczenia.
Gdy precle się pieką, można wyłożyć z lodówki pozostałą część ciasta i formować wałeczki, następnie je ugotować i upiec. Jeśli nie chcecie od razu wykorzystać całego ciasta, można część zamrozić.
Ostudzone precle i taralli przełożyłam do metalowej puszki oraz do woreczka. W zasadzie nie przetrwały tam nawet doby. W mig zajęły się nimi dzieci oraz glutenowy Daniel.
Wszyscy byli zachwyceni chrupkością tej przekąski oraz delikatną nutą pieprzu, wyczuwalną jako ostatni smak. Co ważne: zjedli przekąskę z małą ilością soli, a jednocześnie niezwykle wyrazistą i pozostawiającą niedosyt.
Małe spostrzeżenie: jeśli wypieczecie bezglutenowe taralli do bardzo złotego koloru, dłużej zachowają chrupkość.
(**) Dla zainteresowanych: taralli to potrawa kuchni włoskiej, przekąska popularna w południowej części Półwyspu Apenińskiego. Taralli mają postać kruchego, okrągłego pieczywa o średnicy ok. 7-8 cm (mniejsze, znane jako tarallini, mogą liczyć ok. 4 cm). Przekąska może być przygotowywana zarówno w wersji słodkiej jak i słonej. W drugim przypadku taralli często przyprawiane są anyżkiem, pieprzem czy czosnkiem.
(*) Przepis pochodzi z włoskiej strony internetowej bezglutenowego producenta żywności bezglutenowej Nutrifree.
(**) Źródło: Wikipedia.