Najlepsze bezglutenowe placki ziemniaczane na świecie smażyła moja mama. W zakamarkach pamięci często odtwarzam ich smak i chrupkość. Niestety, nie udało mi się zrobić podobnych. Wbrew pozorom to nie takie oczywiste, że placki ziemniaczane zawierają gluten. Powstają z ziemniaków, ale ciasto zagęszcza się mąką pszenną. Dlatego dla osoby z celiakią i na diecie bezglutenowej należy przygotować placki ziemniaczane na bazie bezglutenowych składników.
Warzywa starłam na tarce (wraz z cebulą), dodałam jajka, sól, mąkę i przyprawy. Wymieszałam składniki, by powstało gęste ciasto (nie może być jednak zbyt gęste). Na rozgrzaną patelnię wlałam olej i nakładałam niewielkie placuszki, rozpłaszczając je lekko łyżką. Smażyłam z obu stron na złoty kolor.
Zużyłam połowę ciasta, a pozostałą włożyłam do lodówki, by usmażyć następnego dnia.
Zosia, jako miłośniczka ziemniaków, była zachwycona. Od razu zjadła wszystkie placuszki: bez śmietany i bez cukru i jakichkolwiek dodatków (bo w czasie przeziębienia nie używamy cukru ani nabiału ani owoców). I nawet nie spostrzegła, że w plackach ukryłam różne inne warzywa. Tak, ten sposób okazuje się świetny na przemycenie warzyw niejadkom.
Udało mi się spróbować kawałek placka. Tak, były naprawdę znakomite. Ale… nie dorównywały plackom ziemniaczanym mojej mamy. Nawet jak usmażę placki z samych ziemniaków, jaj i mąki, też ni zbliżam się do smaku z dzieciństwa. Niby wszystko robię identycznie jak mama. Ale do ideału jeszcze wiele brakuje….
W barach szybkiej obsługi, w restauracjach czy ośrodkach wypoczynkowych często są serwowane placki ziemniaczane. I wiele osób jest przekonanych, że danie to powstaje z samych ziemniaków. Uwierzcie: tak sądzą także niektóre osoby na diecie bezglutenowej, które bez zastanowienia zamawiają takie placki „na mieście”.