– Mamo, jak smakują eklery? – spytała nasza bezglutenowa Zosia po powrocie ze sklepu. Pewnie zobaczyła gdzieś to cudo na wystawie pobliskiej cukierni. Jak każda mama staram się spełniać marzenia dzieci, więc poszperałam po książkach kucharskich.
Dziś przygotowałam bezglutenowe eklery z masą kawową, na bezlaktozowym mleku. I wiecie co? Zosi najbardziej smakowała ta masa…
– 200 g bezglutenowej mąki uniwersalnej;
– 200 g wody;
– 60 g masła;
– szczypta soli;
– 4 duże jaja;
Składniki na masę (*):
– 200 ml mleka 3,2% (użyłam bezlaktozowego z Kauflandu);
– 2 łyżeczki lub więcej kawy rozpuszczalnej bez glutenu;
– 3 żółtka;
– 20 g mąki bezglutenowej uniwersalnej lub bezglutenowej tortowej;
– 10 g skrobi ziemniaczanej bez śladowych ilości glutenu;
– 70-90 g cukru;
– opcjonalnie cukier waniliowy;
– 1 łyżka masła;
Zagotowałam wodę z masłem i szczyptą soli. Przesiałam mąkę. Do wrzącej wody wsypałam mąkę i wymieszałam drewnianą łyżką. Powstała lśniąca kula. Zestawiłam garnek z ognia i wbijałam po jednym jajku, mieszając mikserem na wolnych obrotach (uwaga, jesli uzyjecie niskiego garnka, masa może pryskać).
Przygotowałam blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Piekarnik nastawiłam na 200 stopni C.
Jednolitą masą napełniłam rękaw cukierniczy i wyciskałam eklery o wysokości około 2-3 cm, długości około 6 cm, szerokości około 2 cm (za drugim razem wykładałam masę na blachę bezpośrednio łyżką). Blachę wstawiłam do piekarnika na około 20-25 minut. Przez kolejnych 10 minut nie otwierałam piekarnika, by eklery nie opadły.
W tym czasie przygotowałam masę kawową. Zagotowałam mleko z kawą (można użyć espresso zamiast kawy rozpuszczalnej – wtedy dajemy mniej mleka, by w sumie uzyskać 200 ml płynu)).
Żółtka utarłam z cukrem. Dodałam odważone i przesiane mąki, stale miksując. Dolałam mleko z kawą i stale mieszałam masę. Na małym ogniu, ciągle mieszając, zagotowałam masę, aż do zgęstnienia kremu (trwa to około kwadransa).
Zdjęłam garnek z ognia, dodałam masło i ponownie wymieszałam. Garnek przykryłam folią aluminiową i odstawiłam do ostygnięcia. Pachniało bajecznie :).
Ostudzone eklery rozkroiłam wzdłuż. Nakładałam rękawem cukierniczym masę na dolną część i przykrywałam górną. Gotowe eklery posypałam cukrem pudrem.
Nie wyglądały może pokazowo, ale to były moje pierwsze w życiu, domowe, bezglutenowe eklery. I byłam z nich bardzo dumna. A dzieci i marzenie Zosi… No cóż, Antek wolał eklery suche, nierozkrojone, bez nadzienia, a Zosia … wyjadała samo nadzienie. I staraj się matko, cuduj….
Dla osób, które mogą kakao (Antek obecnie nie może), polecam eklery z polewą czekoladową…. Wystarczy zagotować 70 ml kremówki z 2 płaskimi łyżeczkami kawy rozpuszczalnej i łyżką miodu. Zdjąć z ognia. Dodać 100 g pokruszonej czekolady mlecznej bez śladowych ilości glutenu (np. Goplana). Rozpuścić i wymieszać do uzyskania konsystencji polewy. Na końcu dodać 20 g miękkiego masła i wymieszać. Ostudzić.
(*) Przepis na masę kawową pochodzi z książki „Cukiernia Lidla. Przepisy mistrza Pawła Małeckiego”.