Gdy bezglutenowe przedszkolaki lub uczniowie jadą na wycieczkę, uwielbiają mieć w plecaczkach słodkie przekąski. Takie, którymi można poczęstować koleżanki, bez narażania się na krytykę, że suche, kruszą się albo nie mają smaku…
Naszym odkryciem są wielosmakowe cukierki The Jelly Bean Factory, do kupienia w Rossmannie i Empiku. Kolorowe jak lentilki, za to bez czekolady, zaskakujące w smakach i kształtach.
Pierwszą, najważniejszą informacją jest to, że The Jelly Bean Factory nie zawierają glutenu, ale nie mają też GMO, żelatyny i orzechów. Owszem, są pełne cukru (!) i nie brak w nich barwników (zazwyczaj naturalnych), ale przecież taka porcja chemii, jadana raz kiedyś, nie zabija :).
Odkryliśmy je latem w Kołobrzegu i od tej pory goszczą w naszym domu. Dla naszych dzieci stały się zamiennikiem lentilek, których nie mogą z uwagi na gluten i czekoladę.
Cukierki można kupić w Rossmannie i Empiku (przy kasach). Dostępne są w różnych opakowaniach: kartonowych i plastikowych. The Jelly Bean Factory kupimy w opakowaniu o wadze 75 g (około 5 zł), a także 95 g i większych.
Jedyną ich wadą jest kiepskie zamknięcie. Gdy dziecko otworzy kartonik, nie ma żadnego zabezpieczenia przed wysypywaniem się drażetek do kieszeni lub tornistra. Podobnie plastikowe opakowanie – ma co prawda zamknięcie, ale zbyt luźno trzymające się tuby.
Warto więc wyposażyć dziecko w woreczek lub pudełko, do którego wyspie zawartość otwartego opakowania.
Cukierki mają jeszcze inną zaletę: mogą służyć do zabawy. Na opakowaniu są bowiem narysowane drażetki w poszczególnych kolorach, przy których widnieją nazwy smaków. Dzieci uwielbiają ścigać się w wyszukiwaniu poszczególnych kolorów i smaków, wymieniają się drażetkami i czasem krzywią, gdy trafią na zbyt kwaśnego cukierka :).
Cena The Jelly Bean Factory nie jest odstraszająca. Nasze bezglutenowe dzieci ucieszy więc fakt, że mogą poczęstować nimi kolegów. To niby nic takiego, ale dzieci z celiakią rzadko mają taką okazję. Bo albo ich bezglutenowe słodycze są zbyt drogie, by dzielić się z tymi, którzy mogą jeść glutenowo, albo są kruche, suche…
Uwierzcie, częstowanie kolegów to duża gratka! Zwłaszcza na wycieczce.
Ale uwaga: w niektórych sklepach dostępne są podobne drażetki, ale o innej nazwie, w innych opakowaniach. Na nich nie ma wyraźnego napisu: gluten free. Po te więc nie sięgamy…
Blog
KOMENTARZE