Przygotowuję recenzję najnowszej książki z przepisami bez glutenu. Jak zawsze jestem pod wrażeniem wymyślnych przepisów i dań pełnych kolorów. Jako pierwsze przygotowałam ciasteczka mocy: bez mąki i cukru. I uwierzcie – teraz są to ulubione ciacha moich dzieci. I moje też….
Ciasteczka przygotowałam ściśle według zaleceń autorki książki i przepisu. Piekarnik nastawiłam na 170 stopni C – termoobieg. Ugotowaną fasolę zblendowałam z olejem, wodą (użyłam jej zamiast mleka roślinnego), melasą i esencją waniliową.
Dodałam zmielone siemię lniane, karob w proszku i proszek do pieczenia. Zmiksowałam wszystkie składniki.
Na blasze wyłożonej papierem do pieczenia układałam ciasteczka – dłońmi natłuszczonymi olejem formowałam kulki i spłaszczałam je na grubość około 0,5 cm. Blachę wstawiłam do piekarnika na około 15-20 minut. Wystudziłam ciasteczka i dopiero zdjęłam je z blachy.
Spodziewałam się, że zasmakują dzieciom. Ciasteczka mocy serwowałam w dwóch wersjach: z polewą karobową oraz bez polewy. Oczywiście większe wzięcie miały ciasteczka z polewą, ale gdy się skończyły, zeszły i te bez polewy. Przyznam, że bezglutenowe ciasteczka mocy przygotowałam potem jeszcze kilka razy, już zupełnie bez polewy. I też miały ogromne wzięcie. Dzieci chętnie zabierały je do śniadaniówek, podjadały podczas spotkań z rówieśnikami. I przyznam, że raczej dzieci powinny chować przede mną te ciacha. Mnie niezwykle smakują na śniadanie (tak, tak – przecież nie zawierają cukru), do kawy i w samochodzie, jako przekąska. Chyba uzależniają….
A dlaczego warto przygotować bezglutenowym dzieciom takie ciasteczka? Bo są pełne wartości odżywczych.
Wszystkie składniki – łącznie z całą fasolą ugotowaną (zamiast płatków lnianych musi być gotowe mielone siemię lniane) zblendowałam w naczyniu miksującym, pomagając kopystką, obroty 7/10 sekund. W razie potrzeby kopystką zgarniałam masę ze ścianek naczynia. Powstała jednolita masa. Dalsze postępowanie – jak w przepisie powyżej (Na zdjęciu: Karina z Poręby, bezglutenowa studentka, podczas warsztatów bezglutenowych z Bezglutenową Mamą).
(*) Przepis autorstwa Katarzyny Jankowskiej, której recenzowałam książkę z przepisami bez glutenu.
KOMENTARZE