Dawno nie piekłam szarlotki, więc spodziewałam się, że szybko zniknie ze stołu. Nie myliłam się i gdy piszę te słowa, znów marzę o tym cieście….
Odkąd Antek przeszedł na dietę bezmleczną, przestawiam naszą bezglutenową kuchnię na bezpieczne dla niego potrawy. Wystarczy choćby zamienić masło na masło klarowane czy margarynę bez białek mleka – tak, jak w tej szarlotce.
Kruche ciasto:
– 100 g bezglutenowej mąki ryżowej;
– 100 g bezglutenowej mąki owsianej (dałam w mieszankę gryczanej, jaglanej, owsianej, amarantusowej);
– 50 g mąki ziemniaczanej bez śladowych ilości glutenu;
– 4 żółtka;
– 50 g cukru;
– 100 g masła (dla alergika: klarowane lub margaryna bez białek mleka);
– ¼ łyżeczki sody bez śladowych ilości glutenu;
– ¼ łyżeczki soli;
Nadzienie:
– 1 kg obranych i pokrojonych jabłek;
– 40 g masła (dla alergika: klarowane lub margaryna bez białek mleka);
– 150 g cukru;
– 1 łyżeczka cynamonu bez śladowych ilości glutenu;
– 1 łyżeczka cukru waniliowego bez śladowych ilości glutenu;
Małą tortownicę obłożyłam papierem do pieczenia. Przygotowałam nadzienie: w dużym garnku rozpuściłam masło klarowane, dodałam jabłka i gotowałam je przez kwadrans na małym ogniu, pod przykryciem.
Od czasu do czasu mieszałam. Gdy jabłka zmiękły, dodałam cukier, cynamon i cukier waniliowy. Wymieszałam składniki. Piekarnik nastawiłam na 200 stopni C.
Przygotowałam ciasto: zmieszałam i przesiałam mąki z sodą i solą, dodałam cukier. Dodałam masło i żółtka i zagniotłam ciasto. Większością okruszków (3/4 porcji) wylepiłam spód i brzegi tortownicy. Piekłam przez kwadrans. Wyjęłam tortownicę i spód ciasta wyłożyłam jabłkami. Obsypałam pozostałymi okruszkami. Całość wstawiłam do piekarnika i piekłam 45 minut w 180 stopniach C.
Zapach jabłek i cynamonu rozpływał się po mieszkaniu i klatce schodowej. Bajeczny! Ponieważ szarlotkę można jeść na ciepło, nie czekaliśmy zbyt długo na ostygnięcie ciasta. Znikało z talerzy kawałek po kawałku, do ostatniej porcji. I nikt się nie skarżył na ciemny kolor ciasta, choć dla niektórych było to zaskakujące. Goście wiedzieli jednak, że ta szarlotka została przygotowana ze zdrowych, dobrych gatunkowo składników. I tym chętnie dopieszczali podniebienie…
(*) Przepis na podstawie książki Weroniki Madejskiej, autorki bloga Natchniona.pl: Bez glutenu. Bez wyrzeczeń”, Wyd. Septem, 2015 r.