Bezglutenowe babeczki z amarantusem, wzbogacone mielonymi orzechami włoskimi oraz płatkami migdałów działały niczym magnes na POLAGRZE 2014 w Poznaniu. Nie pozostał wobec nich obojętny nikt z przechodzących obok pokazu kulinarnego Bezglutenowej Mamy.
Że niby się chwalę? Nic podobnego. Zachęcam po prostu do pieczenia tego, co zdrowe i pyszne :). Bo amarantus to wiadomo: moc żelaza, wapnia, magnezu, białka i…. odmładzającego skwalenu.
W POLAGRZE wzięłam udział na zaproszenie miesięcznika dla piekarzy i cukierników „Mistrz Branży”. Wystąpiłam w panelu pokazów kulinarnych „Ludzie z pasją”, m. in. obok Irka Ciary, biopiekarza Bogdana Smolorza, miłośników czekolady oraz znawców kwiatów i ziół, stosujących je w wypiekach.
Z mikrofonem przy ustach i drewnianą łychą w ręce przygotowałam ekspresowe mufinki z bezglutenowego amarantusa ekspandowanego. Zgodnie z koncepcją pokazu w strefie Niszy, Innowacji i Tradycji na oczach publiczności i przechodniów wymieszałam 2 jajka, nieco brązowego cukru (wg przepisu – 2 łyżki), puszyste kuleczki amarantusa (2 szklanki), garść mielonych orzechów oraz płatki migdałów. Do tego niespełna pół łyżeczki bezglutenowego proszku do pieczenia i gotowe. Babeczki powędrowały do pieca.
Na prośbę Anny Kani, redaktor naczelnej magazynu „Mistrz Branży”, podczas pokazu buzia miała mi się nie zamykać. Opowiadałam więc o diecie bezglutenowej, która towarzyszy mi od 34 lat, o produktach bez glutenu, a także o zwykłych piekarniach, które podejmują się wypieku bezglutenowego pieczywa i szkodzą osobom chorym na celiakię.
No, po 25 minutach moje babeczki były upieczone. Ależ pachniały! Słodko i bezglutenowo!
Tak, jak zapowiadałam na wstępie: można je przygotować nawet wówczas, gdy goście już siedzą przy stole, a w czajniku gotuje się woda na kawę. Jeszcze ciepłymi mufinkami częstowałam gości i przechodniów.
Pochwalę nie siebie, ale znakomity przepis Grażyny Konińskiej (*) i produkt: tak, te babeczki zawsze się udają i zawsze smakują wyśmienicie, także osobom, które nie są na diecie bezglutenowej.
Mufinki rozeszły się w mig i bywało, że te same ręce sięgały ponownie na tacę. I to było najlepsze potwierdzenie, że smakowały. Czy na pokazie były wyłącznie osoby na diecie bezglutenowej? Otóż nie. Kilka osób pytało o objawy celiakii, o dietetyków w Poznaniu i o bezpieczne produkty. Rozmawiałam też z tatą czterolatka z Krotoszyna. Chłopiec jest na diecie bezglutenowej, a rodzice nie ustają w wysiłkach, by dogadzać mu pieczywem i słodyczami. Od razu zachęciłam rozmówcę do zapisania się Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej (www.celiakia.pl) i zaprosiłam całą rodzinę na warsztaty bezglutenowe do Leszna – odbędą się one 25 października.
Pokaz kulinarny Bezglutenowej Mamy odbył się we wspólnym panelu z pokazem Friendly Food – to jedyne miejsce w Polsce, Wielkopolsce i Poznaniu, które łączy bezglutenowe bistro, sklep internetowy i stacjonarny oraz niszową bezglutenowa piekarnię.
(*) Przepis na mufinki pochodzi z książki „Amarantus smacznie i zdrowo. Bezglutenowe przepisy kulinarne” autorstwa Grażyny Konińskiej i Waldemara Sadowskiego.
PS Dwa pierwsze zdjęcia są autorstwa Aurory Czekoladowej, czyli czekoladowej blogerki.