Blog

3

Bezglutenowa kuchnia polowa nad morzem

24/07/2015

Bezglutenowa kuchnia polowa nad morzem

24/07/2015

Drukuj
UDOSTĘPNIJ

rybyJutro minie tydzień, odkąd na kameralnym polu namiotowym nad morzem działa nasza kuchnia polowa. Nie brakuje nam niczego. Odparowujemy bezglutenowe pieczywo, smażymy naleśniki i schabowe, jemy na molo gorącą zupę mleczną, a na kolację kiełbasę z ogniska i pianki. A w namiocie przez całą dobę pracuje lodówka turystyczna, która przechowuje wędliny, masło i sery.

 

brzegO pogodzie nad morzem nie będę się rozpisywać. Jest różnie: i leje i świeci słońce.  Ale przyjechaliśmy zahartować tu dzieci, więc nie narzekamy.

Biwakowa, ekonomiczna wersja pozwoli nam spędzić tu więcej czasu – i o to właśnie chodzi. Bałam się, czy poradzimy sobie kulinarnie. Wbrew pozorom nie zabrałam jednak stosów jedzenia.

 

 

rybyZapakowałam: jakieś 10 paczek bezglutenowego pieczywa, bezglutenowe pasztety Profi, paczkowane wędliny Żywiec i Dulano bez glutenu, ulubione masło, bezglutenową kiełbasę śląską i kabanosy Konspolu, trochę ciasteczek i batoników, śmiejżelki, bezglutenowe chrupki kukurydziane i kilka słoików  z domowymi obiadami. A, mam jeszcze dwie mąki bezglutenowe, makarony i bezglutenową kawę Inkę. Na miejscu kupujemy świeże ryby z kutra, z targu przywożę jajka, owoce i warzywa, a z Kauflandu mleko bez laktozy.

 

 

pyryZorganizowanie polowej kuchni też nie było skomplikowane. Kupiłam dwupalnikową kuchenkę na prąd, a zewnętrzny kabel do podłączenia prądu pożyczyliśmy od rodziny. Zapakowałam do torby stare garnki i patelnię, chochlę, drewniane łyżki, deskę do krojenia, kilka noży, sitko do makaronu i odparowywania pieczywa, ściereczki bawełniane i papierowe oraz trochę plastikowych naczyń i sztućców.

 

schaboweW tej oto kuchni codziennie powstają śniadania, obiady i kolacje, szykujemy też prowiant nad morze. I wiecie, z czego cieszę się najbardziej? Że dzięki naszej bezglutenowej diecie nie musimy jadać w nadmorskich barach czy smażalniach… Glutenowy Daniel skusił się raz na obiad w barze. Za dwie dychy dostał krupnik (maleńką miseczkę), furę pyrów i z litr sosu oraz kawałeczek żylastej pieczeni….

 

 

nalesTego samego dnia trzepaczką utrzepałam ciasto na bezglutenowe naleśniki i zajadaliśmy je z jagodami, borówkami i dżemem malinowym. Pycha! Danie z baru nie umywało się do tej uczty.

Wiem, wiele z was marzy o tym, by choć na wakacjach uwolnić się od bezglutenowej kuchni. By nie sterczeć codziennie przy garach, piekarniku i tosterze. By wreszcie to ktoś podawał nam do stołu bezpieczne bezglutenowe jedzenie. Ale w Polsce to nie takie proste i niezbyt tanie.

 

bobOśrodki wczasowe oferują coraz częściej dietę bezglutenową, choć wcale nie znają zasad bezpiecznego przyrządzania posiłków. I koszą za to jak za zboże…. Podobnie sanatoria, restauracje i bary. Pozostaje nam ryzykować i jadać w takich miejscach lub podjąć wyzwanie samodzielnego gotowania. Co jest lepsze? Każdy musi ocenić sam….

 

 

kielbaskaWiem jedno: gotując na wakacjach sama, nawet parówkę, naleśniki z białej mąki czy schabowe, karmię rodzinę pożywniej, zdrowiej, smaczniej i najtaniej…. I to jest inwestycja, a nie poświęcenie :).

Można wyjść też z założenia, że przez cały rok w domu żywimy się zdrowo, więc na wakacjach możemy przepękać na kanapkach, parówkach, szynkach z konserwantami itp. prawda? I zamiast głowić się każdego ranka pod namiotem, co ugotować na obiad, iść nad morze z waflami ryżowymi i serkiem topionym.

 

KOMENTARZE (3)

Michał 27/07/2015 16:35
W jakiej miejscowości jesteście?
Lecytynka 26/07/2015 08:28
Pianki, moje dziecko tęskni za piankami z czasów glutenowych. Co kupujecie? Haribo?
Bezglutenowa Mama 26/07/2015 11:25
Marshmalow Nestle jojo.
Co nowego?

Instagram

Bądź na bieżąco

Newsletter

Zapisz się